Spór lokatorów dwóch prywatnych kamienic w Łodzi z firmą reprezentującą właścicieli budynków przy ul. Piotrkowskiej i Rewolucji trwał 5 lat. Kiedy w 2018 roku spółka podniosła im czynsz. Lokatorzy postanowili założyli stowarzyszenie i skierowali sprawę do sądu. W pierwszej instancji sąd wydał wyrok na ich niekorzyść. − Sąd Okręgowy w Łodzi co prawda zanegował to orzeczenie, ale w ciągu pięciu lat nie doszło do wydania prawomocnego wyroku − powiedział Polskiej Agencji Prasowej reprezentujący lokatorów adw. Piotr Paduszyński.
− Doprowadziliśmy do ugody i to jest sukces lokatorów, a konkretnie stowarzyszenia, które założyli, żeby bronić swoich praw. Tym samym dowiedli, że grupa lokatorów potrafi się skutecznie obronić przed wynajmującym, występując jako silny przeciwnik. Zyskiem lokatorów w tej sprawie jest, że nie będzie można podnosić czynszu częściej niż dwa razy w roku i to bez konsultacji z lokatorami. Uśredniając stawki z ostatnich pięciu lat, obliczyliśmy, że dzięki temu w kieszeni lokatorów został milion złotych − dodał Paduszyński.
Stowarzyszenie lokatorów kamienic jest pierwszą taką organizacją powołaną w Łodzi. Członkowie stowarzyszenia twierdzą, że spółka próbowała narzucić im umowy najmu na czas określony do 2028 roku, wymusić zrzeczenie się prawa do lokalu zastępczego w razie wyprowadzki i znacznie podnieść czynsz. − Oznaczało to w praktyce zrzeczenie się wszystkich praw lokatorskich. Nie podpisaliśmy umów i skierowaliśmy sprawę do sądu − wytłumaczyli Polskiej Agencji Prasowej członkowie stowarzyszenia.
W chwili rozpoczęcia sporu chodziło o zatrzymanie podwyżki z 7,50 zł/m2 na 9,80 zł/m2. Teraz – kiedy stowarzyszenie lokatorów zawarło ugodę z najemcą, uzgodniono stawkę czynszu na poziomie 15,60 zł za m2. − To wysokie opłaty, ale zyskaliśmy spokój − tłumaczą kamienic. Podkreślili, że ci, którzy nie chcieli wspólnie walczyć o swoje prawa, płacą obecnie ponad 23 zł/m2.
Przedstawiciel firmy zarządzającej kamienicami, prokurent spółki, powiedział, że to sukces obu stron, że doszło do porozumienia. − Lokatorzy zyskali akceptację swojej racji. Z drugiej strony, to porażka wymiaru sprawiedliwości. Przewlekłość postępowania jest tu problemem. Najemca ma tę niepewność, czy po pięciu latach nie będzie dłużnikiem. Gdyby uprawomocnił się wyrok z podwyższonym czynszem, powstałaby zaległość oraz odsetki za cały ten okres. Z kolei właściciel przez czas procesu nie miał możliwości podwyżki czynszu nawet do ustalonej stawki odtworzeniowej. W mojej ocenie powinna być taka możliwość − powiedział.
Polecany artykuł: