Zostanie pochowany na koszt państwa?

Nikt nie chce pochować Trynkiewicza. Ciało jednego z najokrutniejszych morderców zalega w chłodni

Mariusz Trynkiewicz, jeden z najokrutniejszych morderców i przestępców seksualnych w historii Polski zmarł tydzień temu w Areszcie Śledczym w Gdańsku. Do tej pory nikt nie zgłosił się po jego ciało do zakładu pogrzebowego. Jego ciało zalega w chłodni. Nie wykluczone, że pogrzeb odbędzie się na koszt państwa.

Pogrzeb Trynkiewicza. Nikt nie zgłosił się po ciało mordercy

9 stycznia w Areszcie Śledczym w Gdańsku zmarł jeden z najokrutniejszych seryjnych morderców i przestępców seksualnych w historii Polski - Mariusz Trynkiewicz. Nazwany przez prasę „Szatanem z Piotrkowa”, uniknął zasądzonej kary śmierci, bo w 1989 roku wprowadzono amnestię, na mocy której jego egzekucję zamieniono na 25 lat więzienia.

Mury zakładu karnego w Rzeszowie, gdzie odsiadywał karę, opuścił w lutym 2014 roku. Długo nie cieszył się wolnością. Bowiem bardzo szybko wprowadzono ustawę tzw. ustawę o bestiach. To ona doprowadziła do powstania Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym dla tzw. bestii w Gostyninie. W 2019 roku, w związku z wyrokiem za posiadanie pornografii dziecięcej, przeniesiono go do zakładu karnego. Tam podupadł na zdrowiu, trafił do więziennego oddziału szpitalnego, gdzie zmarł tydzień temu.

Czytaj także: Zapytaliśmy matkę Mariusza Trynkiewicza o jego pogrzeb. Odpowiedziała stanowczo w pięciu słowach

Jak informuje "Fakt", do tej pory nikt nie zgłosił się po jego ciało do zakładu pogrzebowego. Nie zrobiła tego jego schorowana matka, ani żona. Na razie nie wiadomo, kto zajmie się organizacją jego pochówku. Nie wykluczone, że będzie musiał to zrobić Areszt Śledczy w Gdańsku, w którym przebywał "Szatan z Piotrkowa".

Zbrodnia po polsku - Żona Trynkiewicza o ślubie z mordercą. Szokujące

Mariusz Trynkiewicz zamordował czterech chłopców

Mariusz Trynkiewicz został skazany we wrześniu 1989 r. na karę śmierci za zabójstwo czterech chłopców: 13-letniego Wojtka, 11-letniego Tomka oraz 12-latków: Artura i Krzysia. Na mocy amnestii z grudnia 1989 r. kara została zmieniona na 25 lat więzienia, z którego wyszedł 11 lutego 2014 r.

Pierwszego morderstwa dokonał 4 lipca 1988 roku. 13-letni Wojtek został podstępem zwabiony do mieszkania Trynkiewicza. Mężczyzna zgwałcił chłopca, udusił, a zwłoki zakopał w lesie. Parę tygodni później, 29 lipca tego samego roku, "Szatan z Piotrkowa" zaatakował nożem 11-letniego Tomka i dwóch 12-letnich chłopców: Artura i Krzysia. Zwłoki dzieci wywiózł do lasu i podpalił.