Mieszkanie to jeden pokoik o powierzchni od 14 do 20 m. kw. Niekiedy musi wystarczyć dla całej rodziny. W odrębnych pomieszczeniach są wspólne natryski, toalety i aneksy kuchenne. Ważną role ma spełniać działający w piwnicy klub integracji społecznej-zapowiada dyrektor MOPS w Łodzi Piotr Rydzewski. - To po prostu jest takie miejsce, w którym ludzie na życiowych zakrętach, już nie pijący, pomagają sobie wzajemnie i wracają na dobrą ścieżkę. Będą spotkania z psychologami, pedagogami, ale też osobami, które pomogą w rozwiązywaniu codziennych problemów.
Cały socjalny projekt jest eksperymentem - przyznaje wiceprezydent Łodzi Krzysztof Piątkowski. - To będą mieszkania tymczasowe. Po pół roku nastąpi weryfikacja i propozycja z miasta zamieszkania już w mieszkaniu socjalnym albo komunalnym, które trzeba już w pełni utrzymać.
W bloku przy ul. Objazdowej, do którego jeszcze w marcu mają się wprowadzić bezrobotni i bezdomni, to miasto będzie pokrywać koszty związane z utrzymaniem części wspólnych. Lokatorzy będą mieć liczniki przedpłatowe na prąd, a za czynsz zapłacą niecałe 40 zł miesięcznie. W bloku, który jest wyremontowanym hotelem robotniczym, przygotowano do zasiedlenia prawie 60 mieszkań.