Tragedia na zalewie

Od tego zależą dalsze losy 59-latka i jego córek. Po śmierci dwóch dziewczynek nawet prokuratura ma wątpliwości

2025-05-19 12:11

Prokuratura w Tomaszowie Mazowieckiem wystąpiła do tamtejszego sądu o uzasadnienie wyroku dla 59-latka za spowodowanie śmiertelnego wypadku na Zalewie Sulejowskim. Mimo że śledczy wnioskowali tylko o karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, sąd skazał sternika łodzi na 3 lata bezwzględnego więzienia. W zdarzeniu zginęły dwie 15-latki poruszające się skuterem.

Tragedia na Zalewie Sulejowskim. Czy będzie apelacja od wyroku dla sternika?

Na 3 lata więzienia został skazany sternik łodzi wskazany jako sprawca śmiertelnego wypadku na Zalewie Sulejowskim w województwie łódzkim. Wyrok nie jest prawomocny, ale znacznie różni się od kary, o którą wnioskowała Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Mazowieckim. Śledczy oskarżyli 59-latka o nieumyślne naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu wodnym i spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, którego ofiarami są dwie 15-latki: Maja i Julia.

13 sierpnia 2023 r. płynące skuterem wodnym dziewczynki zderzyły się z motorówką prowadzoną przez mieszkańca Tarnowskich Gór, który wiózł dwie córki w wieku 15 i 18 lat. Zanim doszło do tragedii, mężczyzna wysyłał sygnały świetlne i podjął próbę hamowania, ale poszkodowane i tak uderzyły w burtę łodzi. Zarówno oskarżony, jak i ofiary miały uprawnienia do prowadzenia swoich pojazdów, a 15-latki nosiły ponadto kamizelki ratunkowe. Dziewczynki przeżyły wypadek, ale doznały ciężkich obrażeń ciała, co skutkowało ich śmiercią po dwóch dniach od zdarzenia.

Jest wniosek o uzasadnienie wyroku dla 59-latka

Choć śledczy wskazali winnym spowodowania wypadku sternika motorówki, wnioskowali dla niego o karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lat. W związku z tym, że wyrok sądu I instancji okazał się znacznie bardziej surowy, sama prokuratura będzie się jeszcze zastanawiać nad złożeniem apelacji.

- Wystąpiliśmy do sądu o uzasadnienie wyroku i po zapoznaniu się z nim zapadnie decyzja co dalej. Powinno ono do nas trafić w ciągu miesiąca, choć sąd może też przedłużyć całą procedurę - od tego momentu mamy 14 dni na złożenie odwołania. Na razie czekamy - przekazała "Super Expressowi" Dorota Mrówczyńska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Złożenie apelacji w tej sprawie zapowiadała wcześniej obrona oskarżonego.

Wypadek w Warszawie. Zderzenie radiowozu z audi
Łódź SE Google News