Do zdarzenia doszło dwa dni temu w godzinach popołudniowych. Z lokalu gastronomicznego w centrum Pabianic zginęła metalowa kasetka z pieniędzmi. O sprawie został powiadomiony dyżurny pabianickiej policji. - Już po kilku minutach na miejscu pojawili się dzielnicowi. Dokładnie przeanalizowali zebrany materiał i sprawdzili monitoring z pobliskich budynków. Na tej podstawie szybko wytypowali sprawcę. Jeszcze tego samego dnia policjanci z Wydziału Kryminalnego zatrzymali 36-letniego pabianiczanina. Okazało się, że mężczyzna przyjechał pod lokal samochodem pracodawcy. Wykorzystując nieuwagę kelnerki ukradł metalową kasetkę, a wraz z nią kilkaset złotych - opisuje policja.
Podczas przeszukania w mieszkaniu 36-latka funkcjonariusze znaleźli część skradzionych pieniędzy. Mieszkaniec Pabianic usłyszał zarzut kradzieży i dodatkowo zarzut prowadzenia auta, mimo orzeczonego przez sąd dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Teraz grozi mu kara do 5 lat więzienia.
ZOBACZ TEŻ: Aleksandrów Łódzki. BRACIA napadli na 18-latka i BILI METALOWĄ RURĄ, żeby oddał telefon