Policjanci pojawili się pod jednym z bloków na łódzkiej Retkini dwa dni temu. Podczas obserwacji zauważyli właścicielkę lokalu, która podjechała pod blok. Funkcjonariusze weszli z kobietą do mieszkania. Okazało się, że w dużym pokoju znajduje się rozstawiony namiot, w którym mężczyzna ścina krzewy konopi indyjskich.
W innych pokojach policjanci znaleźli kolejne dwa namioty, które podobnie jak pierwszym, wyposażone były w specjalistyczne lampy, wentylację i filtry. W "szklarniach" zabezpieczyli 37 roślin w różnych fazach wzrostu. Podczas przeszukania mieszkania policja znalazła także blisko 6,5 kilograma gotowego do sprzedaży suszu.
Funkcjonariusze ustalili, że zatrzymana para użytkuje jeszcze inne mieszkanie. Podczas jego przeszukania zabezpieczyli dodatkowe 700 gramów marihuany, a także blisko 80 tysięcy złotych oraz walutę obcą. Poza tym blisko 0,5 kilograma marihuany podejrzewani ukryli w użytkowanym garażu.
Na poczet przyszłych kar, oprócz wspomnianej gotówki, funkcjonariusze zabezpieczyli dwa samochody, mercedesa i audi należące do zatrzymanych. 25-letnia kobieta i jej o dwa lata starszy kompan usłyszeli prokuratorskie zarzuty uprawy konopi indyjskich, a także wprowadzania do obrotu i posiadania znacznych ilości marihuany. Za tego rodzaju przestępczą działalność grozi kara do 12 lat więzienia.
ZOBACZ: Ponad 200 mandatów podczas akcji policji "Track&Bus" w Łodzi jednego dnia! [SZCZEGÓŁY]