Polecany artykuł:
Przypomnijmy, zdarzenie miało miejsce w minioną sobotę (14 października) w miejscowości Wolica w gminie Kleszczów pod Bełchatowem. Przywiązanego do drzewa młodego psa znalazł mieszkający niedaleko mężczyzna. Ruszył w las na poszukiwania, bo nie dawało mu spokoju skamlenie psa, które słyszał ze swojej posesji. Wkrótce trafił na szczeniaka. Zwierzę przytwierdzone było do drzewa za obrożę, nie mogło się ruszyć. 39-latek wezwał na miejsce policję.
W odnalezieniu "właściciela" szczeniaka pomocne okazały się media społecznościowe. Policja szybko trafiła na trop. Okazało się, że sprawcą tak bezdusznego czynu jest 42-letnia mieszkanka tej samej gminy. Kobieta przyznała się do winy. Jak tłumaczyła, porzuciła psa ze względu na złe warunki mieszkaniowe. Zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie jej zarzutu znęcania się nad zwierzęciem, za co grozi jej kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 2 lat więzienia.