TV
Pogoda
Wideo
Nowe eleganckie radiowozy to szybkie auta klasy premium. Do garnizonów na terenie całego kraju trafiło już 51 oznakowanych BMW serii 3 (G20) i 31 nieoznakowanych BMW serii 3 Gran Turismo xDrive (F34). Pojazdy dostarczył trójmiejski dealer, który wygrał przetarg na dostawę nowych samochodów dla polskiej policji.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Nowe, oznakowane BMW dla policji robi wrażenie!
Jak ustalił portal dziennik.pl nowe nieoznakowane radiowozy trafią do:
- Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku (3 samochody)
- Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie (3 samochody)
- Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach (3 samochody)
- Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach (2 samochody)
- Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie (2 samochody)
- Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie (2 samochody)
- Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi (2 samochody)
- Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu (2 samochody)
- Komendy Stołecznej Policji (2 samochody)
Czytaj też >>> Policyjne radiowozy zmienią się nie do poznania? Jak Wam się podoba nowy wzór malowania? [ZDJĘCIA]
Z kolei po jednym radiowozie otrzymają komendy w Bydgoszczy, Gdańsku, Radomiu, Rzeszowie i Szczecinie.
To pierwsze oznakowane BMW w historii
Zgodnie z wymaganiami technicznymi każdy z pojazdów wyposażony jest w specjalistyczną aparaturę pomiarową, która pomoże w walce z piratami drogowymi. A specyfikacja nowych BMW robi wrażenie - oznakowane samochody typu sedan wyposażone są w czterocylindrowy silnik, 184 KM i 300 Nm momentu obrotowego. Do tego ośmiostopniowa automatyczna skrzynia biegów z napędem na tylną oś, sprawia, że BMW 320i rozpędza się do setki w 7 sekund, a jego maksymalna prędkość to 240 km/h.
Czytaj też >>> Zobaczcie, jak działają służby w sytuacji kryzysowej! [ZDJĘCIA]
Z kolei nieoznakowane radiowozy są wyposażone w czterocylindrowy silnik o mocy 252 KM, napęd na cztery koła i automatyczną skrzynię biegów. Do 100 km/h rozpędza się w zaledwie 6 sekund, a ich maksymalna prędkość według specyfikacji technicznej to 250 km/h.
>>Łódź chce postawić butelkomaty! I ma na nie inny sposób, niż w Krakowie. Jaki?
