Rodzice uczniów i pracownicy szkoły walczyli o nowy budynek od maja 2017 r. Plany przeprowadzki stanęły pod znakiem zapytania, bo kurator oświaty wydał negatywną opinię w tej sprawie. Przypomnijmy, że w szkole przy ul. Niciarnianej uczą się dzieci, które chorują na autyzm. Potrzebują dobrych warunków do nauki, klas w których będą mogły się skupić na lekcjach. Budynek nie spełnia tych wymogów, jest za mały. Bywało, że w jednej klasie odbywało się kilka lekcji, a wszystko dzięki własnoręcznie zaprojektowanym przez pracowników szkoły ściankom oddzielającym.
Wszyscy walczyli o to, by skorzystać z dodatkowego budynku po nieistniejącym już gimnazjum znajdującym się tuż obok. Kurator wydał negatywną opinie w tej sprawie, według niego oba adresy placówki powinny zostać wpisane przez Radę Miejską w jej uchwale przekształcającej. Trzeba było połączyć obie placówki w zespól szkół, dlatego jak twierdził, musiał wydać taką opinię. Po długiej walce ustąpił i znaleziono rozwiązanie tymczasowe. Dopóki sprawa nie zostanie rozwiązana przez sąd, dzieci będą mogły od 1 września korzystać z budynku przy ul. Nowogrodzkiej w Łodzi.
- Walczyliśmy o to od maja ubiegłego roku, w końcu udało się, czekamy na pierwszy dzwonek - mówi, Maria Pielas, dyrektor szkoły.
W podobnej sytuacji są trzy inne szkoły w Łodzi.
Posłuchajcie materiału reporterki Radia ESKA, Nelli Krysztofowicz:
Czytaj także: 30-latka prowadziła samochód mając 2 promile alkoholu w organizmie. Wiozła dwoje dzieci