
Niedługo miną dwa lata od tragedii na A1. Długa batalia o proces dla Sebastiana M.
Bliscy Patryka, jego żony Martyny i ich 5-letniego synka Oliwiera, ofiar szaleńczej jazdy oskarżonego mężczyzny, czekają na ten moment blisko dwa lata. Był sobotni wieczór, 16 września 2023 roku. Pan Patryk z małżonką i dzieckiem wracał samochodem marki kia znad morza do rodzinnego Myszkowa (woj. śląskie). Na wysokości miejscowości Sierosław koło Piotrkowa Trybunalskiego w ich pojazd uderzyło pędzące z niewyobrażalną prędkością bmw, za kierownicą którego siedział Sebastian M. Trzyosobowa rodzina spłonęła żywcem.
Kierowca nie został zatrzymany przez policję na miejscu zdarzenia, dlatego wykorzystując okazję, uciekł do Dubaju, największego miasta Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Co prawda został tam zatrzymany kilkanaście dni później na podstawie tzw. czerwonej noty Interpolu i trafił do miejscowego aresztu, ale po kilku miesiącach wyszedł na wolność. W międzyczasie strona Polska wystąpiła o jego ekstradycje, ale wszelakie procedury bardzo mocno przeciągały się w czasie. Interweniować u swojego odpowiednika z ZEA musiał nawet Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.
Dopiero 12 miesięcy po wypadku Sebastian M. został przesłuchany przez dubajski sąd, który w styczniu tego roku wydał zgodę na jego ekstradycję. Mężczyzna odwołał się jednak od tego orzeczenia do Sądu Najwyższego Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ten na początku maja podtrzymał pierwotną decyzję. 23 maja podejrzany został zatrzymany na terenie Dubaju, a po kilku dniach rejsowym lotem w asyście funkcjonariuszy z Komendy Głównej Policji przetransportowano go do Warszawy, skąd następnie przewieziono go na Śląsk.
We wrześniu pierwsza rozprawa ws. Sebastiana M.
Tam w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach, która prowadzi śledztwo w sprawie tragedii, Sebastian M. usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. - Podejrzanemu ogłoszono zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za czyn ten grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności – poinformowała prokurator Izabela Knapik z katowickiej Prokuratury Okręgowej w Katowicach. - Podejrzany nie przyznał się do czynu. Złożył wyjaśnienia, które będą podlegały weryfikacji. Wobec podejrzanego stosowany jest areszt, prokurator niezwłocznie złoży do sądu w Piotrkowie Trybunalskim wniosek o utrzymanie stosowania tego środka zapobiegawczego.
10 lipca do Sądu Rejonowego w Piotrkowie Trybunalskim skierowano akt oskarżenia wobec Sebastiana M. Wyznaczono już termin pierwszej rozprawy. Sebastian M. zasiądzie na ławie oskarżonych 9 września o godzinie 9. We wrześniu odbędzie się jeszcze jedna rozprawa, a w październiku i listopadzie po dwie.