Łódź. Strzały w myjni samochodowej na Widzewie. Akcja policji
Strzały w myjni samochodowej na Widzewie w Łodzi poprzedziły zatrzymanie dwóch mężczyzn - podaje "Dziennik Łódzki". Do zdarzenia doszło we wtorek, 18 lutego, po godz. 15 na ul. Chmielowskiego. Na miejscu pojawili się kontrterroryści, ale z Rybnika, którzy przyjechali kilkoma furgonetkami i jeepem. Jeden z domniemanych przestępców zaczął uciekać, ale już po chwili znalazł się na ziemi. Drugi został ujęty przy swoim volkswagenie, na ostatnim stanowisku myjni. Obaj trafili do radiowozów.
Wszystko widziała mieszkanka Łodzi, która opowiedziała o wszystkim "Dziennikowi Łódzkiemu".
- Szłam do Biedronki na zakupy, gdy nagle usłyszałam strzały. Spojrzałam w lewo i zobaczyłam, jak z przedmiotów trzymanych przez mężczyzn w kominiarkach wydobywa się ogień! Wystraszyłam się i od razu zadzwoniłam do męża, żeby mu powiedzieć, co dzieje się na naszym osiedlu - relacjonuje świadek zdarzenia.
Policjanci z Rybnika nie informują o szczegółach akcji w myjni samochodowej, ale według ustaleń dziennika, używając broni, nie wykorzystywali ostrej amunicji. Prawdopodobnie chcieli tylko zmusić zatrzymanych do posłuszeństwa.
Co ciekawe, niespełna 2 lata temu w innej myjni samochodowej w Łodzi również doszło do strzelaniny, ale między zwaśnionymi grupami mężczyzn. Przed sądem nadal toczy się proces uczestników tego zdarzenia, które zakończyło się śmiercią jednego z nich.
