Tragedia na Kownatkach

Tajemnicza śmierć strażaka i jego kolegi. To przez łódkę? Znamy ustalenia prokuratury

2024-09-01 4:00

Prokuratura w Nidzicy wyjaśnia, jak doszło do śmierci strażaka i jego kolegi, mieszkańców Pabianic, którzy zaginęli na jeziorze Kownatki pod koniec lipca br. 44-letni Radosław i 38-letni Łukasz wypłynęli na akwen w godzinach nocnych, żeby łowić ryby. Gdy długo nie wracali, ich znajomy, który był z nimi na miejscu, powiadomił o wszystkim policję. Po kilku dniach poszukiwań odnaleziono ich ciała.

Tragedia na jeziorze Kownatki

Miesiąc po śmierci dwóch mężczyzn na jeziorze Kownatki nadal nie znamy bezpośrednich przyczyn tragedii, ale są za to nowe informacje dotyczące ustaleń prokuratury. W nocy z 20 na 21 lipca br. 44-letni Radosław, strażak komendy PSP w Pabianicach, i jego kolega, 38-letni Łukasz, wypłynęli na akwen w małej łódce. Mężczyźni pojechali na Mazury razem ze wspólnym znajomym, żeby łowić ryby. To on powiadomił policję 21 lipca o tym, że nie wrócili z jeziora, dlatego za zaginionymi wszczęto poszukiwania.

Ciała obydwu odnaleziono po kilku dniach, wykorzystując m.in. sonar. W tym samym czasie służby ratownicze natrafiły na ich łódkę, która została wyłowiona i poddana oględzinom. Dalsza część tekstu poniżej.

Wybuch kamienicy w Poznaniu

Powołany w tej sprawie biegły nie stwierdził, by została ona uszkodzona, zniszczona, np. wskutek zderzenia z inną łodzią

- informuje Daniel Brodowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.

Prokuratura czeka na wyniki sekcji zwłok

Jak dodaje, śledczy z Nidzicy, którzy na co dzień zajmują się tą sprawą, nie znają jeszcze wniosków z sekcji zwłok. W tym tygodniu do prokuratury wpłynęły wyniki badań fizyko-chemicznych, tj. krwi i moczu zmarłych, które zostały przesłane do biegłego. Mają one wejść w skład kompleksowej opinii posekcyjnej, którą otrzymają w późniejszym terminie prokuratorzy.

Radosław i Łukasz, również mieszkaniec Pabianic, byli ludźmi wysportowanymi, a strażak reprezentował nawet swoją komendę w zawodach sportowych szczebla wojewódzkiego. Jak przekazała jednostka, mężczyzna "wykazywał się odpornością na trudy i obciążenia wynikające ze specyfiki służby". W 2015 r. został odznaczony Brązowym Medalem za Zasługi dla Pożarnictwa.