Kucharka zdradza, co Polacy jedzą na komuniach
Moda i chęć pokazania się za wszelką cenę wkraczają coraz bardziej na przyjęcia komunijne, choć w teorii mają być one świętem dzieci. Jak informuje serwis Haps.pl, wieloletnie kucharka pracująca przy podobnych uroczystościach zwraca uwagę, że tradycyjne menu jest wypierane przez nowoczesne, które paradoksalnie nie zawsze smakuje gościom, w tym dzieciom. Na polskich stołach standardem w czasie komunii stało się na przykład sushi, choć ludzie i tak jedzą je później widelcem lub nożem, a nie pałeczkami. Dalsza część tekstu poniżej.
Od dwóch lat na żadnej komunii nie wydałam schabowego, kiedyś każdy uwielbiał faszerowane udka i roladę z kluskami śląskimi. Teraz ma być na bogato. Ostatnio musiałam załatwiać bażanta - i tak wszyscy myśleli, że to kurczak, ale musiało być z pompą - opisuje kucharka, którą cytuje Haps.pl.
Zupy, polędwiczki i... nuggetsy
Na dzisiejszych komuniach królują też nuggetsy, którymi zajadają się z kolei dzieci. Oprócz tego w menu nadal obecne są zupy, jak rosół, gulaszowa, pieczarkowa z serem czy żurek z chlebem. Drugie danie to przeważnie polędwiczki w różnych sosach, kaczka, faszerowane piersi indyka lub kurczaka, a na przystawkę oprócz nuggetsów podawana jest sałatki grecka lub ryżowa z kurczakiem i skrzydełka z grilla. Napoje to głównie cola, woda z cytryną i owocowe soki.
O tym, że komunie mają się odbywać "na bogato", świadczy również fakt, że nie są już organizowane w domu czy małych salkach, tylko w eleganckich restauracjach i domach weselnych. Nie oznacza to jednak, że fason potrafią też trzymać rodzice dzieci.
- Zapytałam kiedyś dziewczynki, dla której miałam gotować na komunii, co by zjadła. - Pomidorową i kopytka. Jednak mama w żadnym wypadku się nie zgodziła - ma być krem z białych warzyw i pieczony pstrąg. No wiesz, nasz klient, nasz pan. Najlepsze było to, że pani uznała, że pstrąg to nie pstrąg, tylko jakiś lichy śledź i zażądała zwrotu pieniędzy. Dobrze, że właściciel miał fakturę - dodaje kucharka, którą cytuje Haps.pl.