Tragedia pod Łowiczem. 33-latek nie zginął w wypadku, więc strzelił sobie w głowę?

i

Autor: pixabay.com, CC0 fot. Alexas_Fotos /zdjęcie ilustracyjne

Tajemnicza śmierć pod Łowiczem. 33-latek nie zginął w wypadku, więc strzelił sobie w głowę?

2022-03-14 12:02

Do tragicznych wydarzeń doszło przed weekendem w powiecie łowickim. 33-letni mieszkaniec Parmy zjechał z drogi swoim volvo i rozbił się na drzewie. Przybyła na miejsce policja nie zastała mężczyzny. Ten, jak się okazało, wrócił do domu i się zastrzelił. Śledczy próbują ustalić szczegóły i okoliczności tragedii.

Tragedia rozegrała się w miniony czwartek (10 marca) po południu. Przed godziną 17:00 policja otrzymała zgłoszenie o zdarzeniu drogowym, które miało miejsce w miejscowości Polesie w gminie Łyszkowice. Funkcjonariusze przybyli pod wskazany adres zastali w przydrożnym rowie osobowe volvo. Jak się okazało, w pobliżu auta nikogo nie było. Policji udało się namierzyć właściciela samochodu. Funkcjonariusze pojechali pod wytypowany adres, nie spodziewając się, co kryje się za zniknięciem mężczyzny z miejsca kolizji.

PRZECZYTAJ TEŻ: Horror w Romanowie. 24-latek wjechał fiatem w autobus pełen dzieci, zginął na miejscu. Co tam się stało?

Niebezpieczny wypadek. Latarnia nieomal spadła na matkę z dzieckiem

Jak się okazało, 33-latek leżał martwy w budynku gospodarczym. Miał ranę postrzałową głowy. Wiele wskazuje na to, że sam się postrzelił. Podjęta próba reanimacji nie przyniosła skutku. Lekarz stwierdził jego zgon.

Na miejscu znaleziono kilka sztuk broni, na którą 33-latek nie miał pozwolenia.

Śledczy badają okoliczności zdarzenia. Więcej będzie można powiedzieć po sekcji zwłok.

Sonda
Czy mieszkańcy Polski powinni mieć dostęp do broni?