Początkowo nic nie wskazywało na tak dramatyczny finał tej policyjnej interwencji. W poniedziałek, 15 czerwca, jeden z patroli zauważył leżącą na chodniku przed kamienicą przy ul. Abramowskiego kobietę.
- Stróże prawa podczas próby nawiązania kontaktu doszli do wniosku, że 44-latka jest pod znacznym wpływem alkoholu – mówi Izabela Sobczyk z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. - W trosce o jej zdrowie i bezpieczeństwo, zabrali kobietę do radiowozu i umieścili do czasu wytrzeźwienia w Pomieszczeniu dla Osób Zatrzymanych komendy policji w pobliskich Pabianicach – dodaje.
Tego samego dnia, w godzinach popołudniowych, 44-latka powiedziała jednemu z funkcjonariuszy, że jej 24-letni syn, dzień wcześniej okaleczył się w szyję ostrym narzędziem. Policjanci z Pabianic natychmiast powiadomili łódzkich kryminalnych o sytuacji. Śledczy z I Komisariatu Policji postanowili sprawdzić tę informację i pojechali do miejsca zamieszkania kobiety i jej syna na ulicy Rewolucji. W jednym z pomieszczeń znaleźli ciało 24-letniego mężczyzny z ranami kłutymi. Podczas rozmowy z policjantami, kobieta wielokrotnie zmieniała wersję wydarzeń. Twierdziła, że nic nie pamięta, bo wypiła półtora litra alkoholu. Zebrane dowody pozwoliły kryminalnym postawić 44-latce zarzut zabójstwa, co jest zagrożone karą dożywotniego pozbawienia wolności.
Dziś (17.06) 44-latka jest przesłuchiwana w prokuraturze. O jej dalszym losie zdecyduje sąd.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj
Masz podobny temat? Pisz na: [email protected]