Do tragedii doszło w minioną niedzielę (19 czerwca) około godziny 15:00. O tym, że 49-letni mężczyzna zniknął pod taflą wody, powiadomił służby jego znajomy. Mężczyzna miał zajmować się pracami rolnymi i w przerwach łowić ryby nad stawem. W pewnym momencie zsunął się ze skarpy. Wówczas doszło do dramatu. 49-latek zniknął pod wodą. Jak podaje policja, mimo poszukiwań przez kolegę, nie został odnaleziony. Pierwsi na miejscu byli strażacy. Udało się im odnaleźć mężczyznę i wyciągnąć ze stawu. Niestety, mimo reanimacji, nie udało się go uratować.
PRZECZYTAJ TEŻ: Pęczniew. Staruszek śmiertelnie potrącił rowerzystę
"Policjanci w rozmowie z będącymi na miejscu osobami ustalili, że mężczyzna spożywał wcześniej alkohol" - podaje Joanna Kącka z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Okoliczności zdarzenia bada policja.
ZOBACZ TEŻ: Łódzkie: Czarna seria tragedii nad wodą! Ludzie giną w tragicznych okolicznościach