O półtora miesiąca przedłuży się remont ulicy Klińskiego w Łodzi. Dotychczas udało się przebudować gazociąg, ale robotnicy wciąż trafiają na niespodzianki - po zerwaniu nawierzchni na skrzyżowaniu Kilińskiego/Piłsudskiego okazało się, że jest tam infrastruktura, której nie było na mapach. - Ta infrastruktura jest powojenna, ona może mieć nawet 50 lat. Nie wszystko, niestety, było inwentaryzowane - dawniej odbywały się niektóre te remonty tak, że po prostu coś zostało wbudowane, nie odnotowano tego na mapie i teraz nie zgadza się to ze stanem faktycznym - mówi Piotr Grabowski z Zarządu Dróg i Transportu.
Na Kilińskiego pod ziemią problematyczne niespodzianki
Jak mówi przedstawiciel ZDiT, takie rzeczy się zdarzają, zwłaszcza w starej części Łodzi. I tak, robotnicy znajdują pod ziemią rury gazociągowe, cieplne, a także elementy techniczne, w tym doprowadzenia do fabryk, kable teletechniczne oraz elementy, które... trudno zidentyfikować. Wszystko to trzeba usunąć - stąd opóźnienia w remoncie.
- Ta gęsta sieć, która znajduje się tutaj pod jezdnią będzie wyjęta, teren zostanie oczyszczony. To wymaga czasu - mówi Piotr Grabowski. - Każdy element musimy sprawdzić - czy on jeszcze funkcjonuje, czy jest czynny i dopiero po upewnieniu się, że nie da się go już wykorzystać - jest wydobywany na zewnątrz - tłumaczy rzecznik ZDiT. Przy wydobyciu elementów niepotrzebnych robotnicy muszą uważać, by nie uszkodzić innych.
Skrzyżowanie Piłsudskiego/Kilińskiego przejezdne
Torowisko tramwajowe na Kilińskiego będzie gotowe 15 listopada. Za to już teraz kierowcy mogą korzystać z części skrzyżowania Piłsudskiego/Kilińskiego. Do końca roku natomiast drogowcy mają zakończyć także roboty w okolicach dworca Fabrycznego, dzięki czemu możliwy będzie przejazd do ulicy Narutowicza.
Więcej o remoncie na Kilińskiego w materiale reporterki Radia ESKA Patrycji Szynter, posłuchajcie: