Jak opisuje w swoim apelu Sebastian Bohuszewicz, brak maseczki na bloku szpitalnym oznacza, że dana operacja nie może się odbyć. - Obecnie szpitale podejmują działania w zakresie reglamentowania tego wyposażenia. Jeżeli niedobór maseczek chirurgicznych będzie się utrzymywał, to szpitale staną przed koniecznością wstrzymania zabiegów planowych. Lekarze będą ratować życie tylko w określonych przypadkach. Ten problem dotyczy wszystkich szpitali, na każdym stopniu referencyjności. Rząd powinien zapewnić dostawy tego towaru w pierwszej kolejności do szpitali i wojewódzkich stacji ratownictwa medycznego. W przeciwnym razie bloki operacyjne w przeciągu miesiąca przestaną funkcjonować. Czas oczekiwania na zabiegi może bardzo się wydłużyć. Lekarze będą zmuszeni przejść w tryb ostry, polegający na wykonywaniu zabiegów jedynie ratujących życie - czytamy na stronie magistratu.
Jak informuje przewodniczący Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Miejskiej, większość klinik ma już wypowiedziane umowy na dostawę tego wyposażenia medycznego lub wstrzymane dostawy. - Wykonawcy nie są w stanie zrealizować zamówienia, ponieważ dostawy z Turcji lub Chin są zastopowane. Często powołują się też na niedostępność tego towaru na polskim rynku - mówi Bohuszewicz i apeluje m.in. do ministra zdrowia, wojewody łódzkiego o podjęcie działań, które umożliwią rozwiązanie tej sytuacji.
- Mam na myśli działania legislacyjne, tak aby podmioty w pierwszej kolejności miały obowiązek dostarczać maseczki chirurgiczne do szpitali. Można także uruchomić rezerwy, które są w posiadaniu państwa i kliniki zgłaszające problem wyposażyć w maseczki. Należy zrobić wszystko, żeby umożliwić szpitalom niezakłócone funkcjonowanie – dodaje przewodniczący Sebastian Bohuszewicz.