SPŁONĘLI ŻYWCEM

W wypadku na A1 zginęła trzyosobowa rodzina. Sebastian M. uciekł do Dubaju. Sąd odrzucił odwołanie ws. ekstradycji

2025-05-07 17:48

Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich odrzucił odwołanie Sebastiana M. w sprawie jego ekstradycji do Polski. To oznacza, że mężczyzna podejrzany o spowodowanie tragicznego wypadku na autostradzie A1, w którym zginęła trzyosobowa rodzina, może wkrótce stanąć przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Sprawę komentują minister Adam Bodnar i Radosław Sikorski.

Tragiczny wypadek na A1. Koniec sądowej batalii w Dubaju

Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar poinformował o przełomowej decyzji sądu ZEA na platformie X: „Sąd Najwyższy Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie uwzględnił odwołania Sebastiana M. od postanowienia Sądu Apelacyjnego w Dubaju stwierdzającego prawną dopuszczalność jego wydania do Polski”. Dodał, że orzeczenie jest prawomocne, co zamyka sądowy etap procedury ekstradycyjnej.

Teraz o losie Sebastiana M. zadecyduje minister sprawiedliwości ZEA. „Ostatnia decyzja należy już tylko do ministra sprawiedliwości ZEA, który zdecyduje o ewentualnym wydaniu Sebastiana M. władzom polskim” – wyjaśnił Bodnar. Jeśli decyzja będzie pozytywna, Sebastian M. zostanie przekazany polskim organom ścigania.

Adam Bodnar podkreślił, że to „ogromny sukces polskiego wymiaru sprawiedliwości, ale także polskiej dyplomacji”. Podziękował prokuratorom, dyplomatom i urzędnikom zaangażowanym w sprawę. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski również skomentował sprawę na platformie X, pisząc: „Pirat drogowy, który zbiegł do Dubaju, stanie przed polskim wymiarem sprawiedliwości”.

Czytaj dalej pod materiałem wideo.

Tak wygląda grób rodziny, która spłonęła na autostradzie A1

Co dalej ze Sebastianem M.?

Rzecznik prokuratora generalnego prok. Anna Adamiak wyjaśniła, że decyzja sądu ZEA oznacza, iż nie znaleziono przeszkód prawnych do ekstradycji Sebastiana M. do Polski. Dodała, że emiracki minister sprawiedliwości weźmie pod uwagę tę decyzję przy podejmowaniu ostatecznej decyzji.

Jak doszło do tragedii na A1?

Do tragicznego wypadku doszło we wrześniu 2023 roku w Sierosławiu koło Piotrkowa Trybunalskiego. W wyniku zdarzenia zginęła trzyosobowa rodzina: rodzice i ich pięcioletni syn. Policja ustaliła, że w wypadku brały udział dwa samochody: kia i bmw, którym kierował Sebastian M. Po wypadku mężczyzna uciekł z Polski i ukrywał się w Dubaju.

37-letnia Martyna, 39-letni Patryk i Oliwier, synek małżeństwa, zostali pochowani na cmentarzu parafialnym w Myszkowie. Rodzinę żegnało ponad 500 żałobników. - Córuniu, miłość nie kończy się u bram śmierci... - to fragment wpisu na zniczu znajdującym się na grobie ofiar tragedii.

Sonda
Czy sprawcy wypadków ze skutkiem śmiertelnym powinni podlegać surowszym karom?
Pokój Zbrodni
Żołnierz potrącił ją na pasach. Policja sfałszowała notatkę | Pokój ZBRODNI