- Na pierwszej rozprawie Sebastiana M., oskarżonego o wypadek na A1, nastąpił nieoczekiwany zwrot.
- Oskarżony, za pośrednictwem adwokatki, zaproponował mediacje rodzinom ofiar, na co te wyraziły zgodę.
- Sąd wstrzymał odczytanie aktu oskarżenia, czekając na rozwój sytuacji.
- Co ta zmiana oznacza dla przebiegu procesu i czy dojdzie do ugody?
Sebastian M. zmienia zdanie. Kiedy początek mediacji?
Do nieoczekiwanego zwrotu akcji doszło na pierwszej rozprawie Sebastiana M., który zaproponował rodzinie ofiar wypadku na A1 - za pośrednictwem swojej adwokatki - mediacje. Druga strona wyraziła na to zgodę, dlatego sąd wstrzymał odczytanie aktu oskarżenia przeciwko mężczyźnie, domniemanemu sprawcy wypadku na autostradzie A1 w Sierosławiu pod Piotrkowem Trybunalskim.
- Chyba następuje zmiana jego stanowiska - mówi "Super Expressowi" mecenas Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodzin ofiar zdarzenia. - Wcześniej było tylko: nie, nie, nie i nie było takiego wątku, że on chce z rodziną cokolwiek robić. Moi klienci nie powiedzieli "nie", choć nie mogę jednocześnie przyznać, że się ochoczo na to zgodzili. Czekamy po prostu na dalsze ruchy i zobaczymy, co się wydarzy. Na pewno rodzina jest zaskoczona, że Sebastian M. tak późno wystąpił z propozycją mediacji, ale nikt się nie sprzeciwił.
Jak dodaje Kowalski, nie wiadomo na razie, kto będzie mediatorem w powyższej sprawie ani nie są również znane inne szczegóły mediacji.
- Myślę, że to jest kwestia kilku najbliższych dni, byśmy rozpoczęli całą procedurę - mówi pełnomocnik rodzin ofiar wypadku na A1.
Za powyższe przestępstwo Sebastianowi M. grozi kara maksymalna 8 lat pozbawienia wolności.
