Silny wiatr, wiejący od sobotniego popołudnia, dał się we znaki mieszkańcom regionu łódzkiego. Jak poinformował rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi st. kpt. Jędrzej Pawlak, w związku z szalejącym żywiołem, do godz. 18 w niedzielę (30 stycznia) strażacy odebrali 1083 zgłoszenia. Na szczęście, nie ma osób poszkodowanych.
ZOBACZ TEŻ: Łódź. Myślał, że wiezie ziemię, ładunek wylał mu się na ulicę. Narobił niezłego bałaganu…
"Interweniowaliśmy m.in. przy ponad 100 uszkodzonych dachach, z czego trzy zostały zerwane. Strażacy zabezpieczali dach plandekami, by nie doszło do dalszej utraty mienia z powodu zalania. Odnotowaliśmy też siedem interwencji, w których konieczne było wypompowanie wody z piwnic i domów" – przekazał strażak.
W powiecie sieradzkim wiatr zerwał dach o powierzchni 100 metrów kwadratowych, a w powiecie tomaszowskim drzewo przygniotło dwa auta. Również w Łodzi miały miejsce podobne przypadki. Mamy informację o drzewie, które zwaliło się na samochód osobowy przy ul. Lokatorskiej.
Wichura w woj. łódzkim (30.01). Mieszkańcy bez prądu
Wiatr uszkodził też linie energetyczne i stacje zasilania. Bez prądu w rejonie energetycznym Łódź w szczytowym momencie było ok. 47 tysięcy odbiorców. Energetycy na bieżąco usuwają awarie, ale nie w każdym przypadku jest to możliwe.