W czwartek 27 stycznia) około godziny 8:00 dyżurny miasta otrzymał zgłoszenie o zabrudzonej, nie nadającej się do jazdy, ulicy Zgierskiej. Natychmiast na miejsce wysłał patrol łódzkiej drogówki. "Policjanci wjeżdżając na ulicę Zgierską zauważyli, że cała jezdnia od ulicy Wiklinowej do ulicy Borówkowej pokryta jest błotem. Wychodząc z radiowozu ich uwagę przykuł także zabłocony chodnik, którym poruszali się piesi. W pewnym momencie do policjantów podbiegł mężczyzna, który stał obok wywrotki, z której spływał biały płyn. 23-latek wyjaśnił stróżom prawa, że pracuje na budowie i tak naprawdę nie wie, jak mogło dojść do takiej sytuacji. Dodał, że z samego rana, tak jak każdego dnia, pojechał po ziemię, którą wywozi do Zgierza. Był pewny, że na budowie załadowali mu tylko ziemię, nie sprawdzał załadunku. Jadąc ulicą Zgierską poczuł jak wywrotka staje się coraz lżejsza, a z pojazdu wylewa się błoto, które zalewa całą jezdnię" - opisuje mł. asp. Jadwiga Czyż z WRD KMP w Łodzi.
ZOBACZ TEŻ: Łódź. Zaczaił się w przebieralni i zrobił kobiecie zdjęcie. Teraz odpowie przed sądem
23-latek zatrzymał się na poboczu i powiadomił o wszystkim swojego szefa. Po chwili na miejsce przyjechał właściciel firmy, w której pracował mężczyzna, a za nim jego pracownicy. W obecności policjantów mężczyźni oczyścili z błota jezdnię oraz chodnik.
23-latek został przebadany na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu – był trzeźwy, kontroli poddano również uprawnienia mężczyzny. Mieszkaniec Łodzi za zanieczyszczenie jezdni został ukarany mandatem karnym.
ZOBACZ TEŻ: Radomsko. Driftujący na parkingu 23-latek gwiazdą Tik-Toka. Ile zapłaci za nieudolny manewr?