Zabójstwo kobiety w Łodzi. Grzegorz J. zrobił to z powodu 5 zł
5 zł wystarczyło, by pozbawić życia mieszkankę Łodzi Beatę B. - informuje dzienniklodzki.pl. Do tamtejszego sądu okręgowego trafił właśnie akt oskarżenia przeciwko Grzegorzowi J., sąsiadowi kobiety, który dał jej pieniądze, ale gdy nie kupiła ona za nie alkoholu ani ich nie oddała, mężczyzna rzucił się na nią, siadając na niej okrakiem, gdy leżała na plecach. Następnie zaczął ją okładać pięściami po całym ciele, m.in. łamiąc jej żebra. Poszkodowana zmarła w wyniku obrażeń. Tego samego dnia tj. 19 lipca ub.r., o wszystkim dowiedziała się jej siostra Wioletta C., do której zadzwonił "nieznany mężczyzna". Gdy zjawiła się w mieszkaniu Beaty B. przy ul. Górnej, 46-letni sprawca zabójstwa zdążył uciec, ale został zatrzymany dwa dni później. Od tamtej pory trwało przeciwko niemu śledztwo, które właśnie się zakończyło.
Jak informuje dzienniklodzki.pl, zarówno Grzegorz J., jak i zabita kobieta byli złomiarzami, z czego mężczyzna się utrzymywał, zarabiając ok. 1 tys. zł miesięcznie. 46-latek ukończył tylko szkołę podstawową, a z zawodu jest monterem płyt. Już wcześniej był notowany na policji.