W sobotę (10 listopada) po południu dyżurny opoczyńskiej komendy odebrał zgłoszenie zaginięcia dwóch mieszkańców powiatu piotrkowskiego w wieku 38 i 39 lat. - Zgłaszające kobiety oświadczyły, że ich mężowie pojechali nad Zalew Sulejowski, aby łowić ryby. Kontakt z nimi urwał się wieczorem 9 listopada i od tej pory nie dali już znaku życia - opisuje policja.
Jeszcze tego samego dnia policjanci z jednostek sąsiadujących z zalewem sprawdzili wielokilometrową linię brzegową zbiornika. Po kilku godzinach, w pobliżu miejscowości Karolinów w powiecie tomaszowskim, funkcjonariusze znaleźli obozowisko zaginionych i samochód, którym się poruszali. Brakowało łodzi, którą mężczyźni wykorzystywali do połowu.
ZOBACZ: Zabójstwo w Ozorkowie w Łódzkiem. Pijana żona ugodziła męża nożem
- W tej sytuacji komendant KPP Tomaszów Mazowiecki ogłosił alarm dla podległej jednostki, a w poszukiwania włączono także strażaków. Sprawdzono teren przyległy do obozowiska, lecz nigdzie nie było śladu zaginionych mężczyzn. Z uwagi na zmrok i silne zamglenie przeszukiwanie Zalewu Sulejowskiego rozpoczęto rankiem 11 listopada - informuje Komenda Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Pięciu nurków z Państwowej Straży Pożarnej sprawdzało zbiornik w pobliżu obozowiska. Około godz.16.00 jeden z nich znalazł na dnie ciało 39-latka. Po zmierzchu poszukiwania w wodzie przerwano. Rankiem 12 listopada wznowiono sprawdzanie zbiornika i przed godz.12.00 nurkowie wyłowili ciało 38-latka. Wyłowiono także łódź wędkarzy. Okoliczności śmierci wędkarzy pod nadzorem prokuratury wyjaśniają policjanci z tomaszowskiej komendy powiatowej.