Chodzi o zdarzenie, które miało miejsce 5 late temu. Sprawa w sądzie dopiero została rozstrzygnięta. Jak opisuje Express Ilustrowany, kobieta zgłaszając się do szpitala Madurowicza, była zdrowa, co potwierdziły badania na obecność gronkowca. Po cesarskim cięciu gorączkowała, a rana była zaczerwieniona. Kiedy została zwolniona do domu sytuacja się pogorszyła - z rany zaczęły sączyć się płyny. Po czterech dniach młoda mama z powrotem zgłosiła się do szpitala, gdzie stwierdzono m.in. rozejście się rany, jej bolesność, a także zaczerwienienie i gorączkę. Kobieta dostała antybiotyk, a badania wykazały, że ma gronkowca.
Gojenie rany trwało 3 miesiące. W tym czasie świeżo upieczona mama, zamiast opiekować się dzieckiem, zwijała się z bólu.
Sąd przyznał jej łącznie 7 tysięcy złotych, w tym 4 tysiące złotych zadośćuczynienia i 3 tysiące złotych za naruszenie praw pacjenta.