Co się stało przed domem chłopca?

7-letni Filipek zagryziony przez psa. Przerażająca hipoteza śledczych! Wszystko przez ten przedmiot

Prokuratura w Rawie Mazowieckiej jest bliska zakończenia śledztwa ws. 7-letniego Filipka z Komorowa, który został zagryziony przez psa. Do tragedii doszło na rodzinnej posesji chłopca, ale jego rodzice i babcia byli wtedy w domu. Na podwórku przebywały dwa psy, choć były zamknięte w kojcu. Nie wiadomo, jak się wydostały, ale przynajmniej jeden z nich zaatakował 7-latka.

Komorów. 7-letni Filipek zagryziony przez psa. To przez zabawkowy miecz?

Śledczy z Rawy Mazowieckiej czekają na opinię behawiorysty, co umożliwi im zakończenie postępowania ws. zagryzienia 7-letniego Filipka z Komorowa przez psa. Biegły ma wypowiedzieć się w temacie potencjalnej agresji i zachowania zwierząt, które przebywają obecnie na obserwacji w specjalnym ośrodku pod Warszawą, gdzie zabrano je zaraz po tragedii. Jedno ze stworzeń jest w typie owczarka niemieckiego, a drugie, trochę mniejsze, to mieszaniec. Nadal nie wiadomo, jak psy wydostały się feralnego dnia z kojca znajdującego się na podwórku, ale pojawiła się nowa hipoteza dotycząca przyczyn ataku.

Miał odstraszać nieproszonych gości, zabił małego Filipka

Nieopodal miejsca tragedii znaleziono miecz zabawkę, który był cały pogryziony. Być może chłopiec, chcąc pobawić się z psami, nieświadomie sprowokował ich atak - wyjaśnia Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Kulisy tragedii pod Rawą Mazowiecką

Jak dodaje, to jedna z kilku hipotez, którą cały czas analizują śledczy. Mężczyzna przypomina, że w czasie zdarzenia, do którego doszło 9 lutego ub.r., na tej samej posesji przebywało jeszcze kilka osób. Rodzice, babcia i starszy o dwa lata brat Filipka byli wtedy jednak w domu. Dopiero po jakimś czasie rodzina 7-latka zorientowała się, że doszło do dramatu i wezwała na miejsce służby ratownicze. Na pomoc było już jednak za późno. Śledztwo w tej sprawie jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci chłopca.