Adrian umierał 10 miesięcy

i

Autor: Dariusz Kucharski

Adrian umierał 10 miesięcy. Bandyci skatowali go na rynku w Zgierzu [WIDEO]

2022-03-25 15:19

Adrian A. (20 l.) ze Zgierza koło Łodzi dopiero wkraczał w dorosłe życie. Miał mnóstwo planów, celów, marzeń. Żadnych z nich już nie zrealizuje. Został potwornie skatowany na targu w swoim rodzinnym mieście przez dwóch obcych mężczyzn. Z nieodwracalnymi obrażeniami głowy trafił do szpitala, gdzie przez dziesięć miesięcy śmierć wyciągała po niego rękę. W końcu, mimo wysiłków lekarzy, dopięła swego i zabrała go na tamten świat.

To miał być miły wieczór w gronie najbliższych przyjaciół. 6 czerwca 2020 roku Adrian umówił się ze swoją dziewczyną i dwoma znajomymi. Na spotkanie udał się samochodem. Przed godziną 22 wszyscy podjechali na plac targowy przy ul. Aleksandrowskiej w Zgierzu. O tej porze dnia rynek świeci już pustkami, dlatego młodzi ludzie pozwolili sobie na nieco swobody. Zrobili autem kółko po placu z otwartym bagażnikiem, puścili muzykę, rozmawiali, śmiali się.

Okrutny los sprawił, że akurat w pobliżu przechodziło dwóch mężczyzn, Paweł D. (26 l.) i Krzysztof S. (47 l.), którym najwyraźniej nie spodobało się zachowanie grupy. Ten pierwszy podszedł do samochodu, przez otwarte okno wyciągnął ze stacyjki kluczyki i zaczął się oddalać. Adrian pobiegł za nim domagając się zwrotu swojej własności. Kiedy nic nie wskórał, chwycił za telefon i próbował wybrać numer alarmowy. Wówczas wypadki potoczyły się już błyskawicznie.

CZYTAJ TEŻ: Antoś i jego mama zginęli nieopodal domu. Franio walczy o życie. Ogromna tragedia pod Skierniewicami

Paweł D. obrzucił 20-latka wulgaryzmami, po czym uderzył go z głowy w twarz. Po chwili do napastnika dołączył jego kompan. Krzysztof S. wymierzył młodemu mężczyźnie kilka ciosów, po których ten stracił przytomność i padł na beton. Agresorzy odeszli, a znajomi pobitego próbowali go ratować, wzywając jednocześnie pomoc.

Adrian umierał 10 miesięcy. Bandyci skatowali go na rynku w Zgierzu

Skatowany Adrian został przewieziony do szpitala w Łodzi. Niestety, niemal równo po dziesięciu miesiącach od tych dramatycznych wydarzeń, 2 czerwca 2021 roku, zmarł.

- Obrażenia głowy były tak poważne, że gdyby to nie był tak młody organizm, śmierć nastąpiłaby dużo szybciej – ocenili biegli lekarze, którzy badali przyczynę jego śmierci.

Oprawcy zmarłego stanęli przed sądem. Paweł D. odpowiada za udział w bójce, której następstwem jest śmierć. To przestępstwo zagrożone karą 10 lat więzienia. Dużo poważniejsze zarzuty usłyszał Krzysztof S.. Jemu za spowodowanie obrażeń, których skutkiem był zgon Adriana grozi dożywocie.

Zobacz także: Antoś i jego mama zginęli nieopodal domu. Franio walczy o życie. Ogromna tragedia pod Skierniewicami

Sonda
Czy należy przywrócić stosowanie kary śmierci?