- Grupa sześciu chłopców w wieku 14-15 lat weszła do środka opuszczonego budynku. W pewnym momencie zawaliła się część dachu. Pod gruzami został uwięziony 15-letni chłopiec. Skierowane na miejsce służby przetransportowały nastolatka do szpitala w Łodzi. Na miejscu kilka godzin pracowali strażacy i policjanci. Rzgowscy funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności zdarzenia – mówi Aneta Kotynia z policji w Koluszkach
Dawid trafił do szpitala w bardzo ciężkim stanie z koszmarnie zmiażdżoną stopą. Lekarze długo walczyli, by ją uratować. Niestety okazało się, że trzeba było amputować nogę na wysokości łydki. Cały świat młodego chłopaka legł w gruzach. Od 27 maja, kiedy doszło do wypadku, cały czas przebywa w szpitalu i nie wiadomo, jak długo tam jeszcze pozostanie. Boryka się również ze zmiażdżonym biodrem, przez co konieczna będzie rehabilitacja.
Przy Dawidzie cały czas jest mama. To ogromne wsparcie w tak ciężkich chwilach. Pobyt w szpitalu w końcu dobiegnie końca, chłopak najprawdopodobniej nie uniknie pobytu w ośrodku rehabilitacyjnym, po którym wróci do domu, który trzeba przystosować do potrzeb osoby niepełnosprawnej.
Przyjaciele rodziny postanowili zorganizować zbiórkę pieniędzy na leczenie, rehabilitację, protezę nogi i przystosowanie domu do potrzeb osoby niepełnosprawnej. „Wiemy, że koszty związane z walką o przyszłość Dawida będą ogromne, dlatego prosimy o pomoc, o to, by wypadek nie przekreślił szansy, nie odebrał nadziei. To tak naprawdę początek drogi, dlatego nie możemy go zawieść!” - piszą w swoim apelu.
Pomóc Dawidowi można W TYM MIEJSCU.