20-letnia Marta K. z Pabianic zginęła od ciosu NOŻEM. Jakie fakty wyszły na światło dzienne? [REKONSTRUKCJA WYDARZEŃ]

Poniedziałek, 7 grudnia 2020 r. 20-letnia Marta K. przebywa wraz z 8-miesięczną córką i 7-letnią siostrą w mieszkaniu przy ul. Niecałej w Pabianicach. Około południa zjawia się u niej młody mężczyzna. Prawdopodobnie dochodzi do kłótni. Po wyjściu mężczyzny znika również 8-miesięczna Agnieszka. Martwą już Martę znajduje jej 7-letnia siostra, która podczas wizyty gościa była w innym pomieszczeniu. Dziewczynka dzwoni do mamy [CZYTAJ WIĘCEJ...].

Około godz. 13:00 do Okna Życia w Pabianickim Centrum Medycznym trafia 8-miesięczna dziewczynka. Jest zadbana i wygląda na zdrową. Pielęgniarki są zdziwione, bo zazwyczaj w Oknie Życia zostawiane są noworodki. Jeszcze wtedy nie wiedzą, że to córeczka zamordowanej 20-latki [CZYTAJ WIĘCEJ...].

Policja robi obławę. Zatrzymanych zostaje dwóch młodych mężczyzn, z którymi kobieta była w relacji. Jednym z nich jest były partner Adrian R., którego według ustaleń prokuratury widać na monitoringu, jak przemieszcza się z małym dzieckiem. Ponadto, na jego ubraniu ujawniono ślady krwi, a w mieszkaniu znaleziono nóż, który mógł posłużyć do zabójstwa [CZYTAJ WIĘCEJ...].

W międzyczasie na jaw wychodzą nowe fakty. Jak pisaliśmy, w sądzie toczyło się postępowanie o ustalenie ojcostwa. Domniemanym ojcem 8-miesięcznej Agnieszki jest Adrian R. Na wtorek (dzień po zabójstwie) zaplanowane było pobieranie materiałów do badań genetycznych. Jak ustalili śledczy, mężczyzna kwestionował swoje ojcostwo i miał pretensje do ofiary, że domaga się od niego środków na utrzymanie córki [CZYTAJ WIĘCEJ...].

20-latek, zaraz po zatrzymaniu, podczas nocnego rozpytania w komendzie policji, przyznał się do udziału w tym tragicznym zabójstwie. Jednak w środę (9.12.2020) przed prokuratorem nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień [CZYTAJ WIĘCEJ...].

Prokuratura przedstawiła Adrianowi R. zarzuty. Dotyczą one zabójstwa 20-letniej kobiety oraz uprowadzenia jej 8-miesięcznej córki. Grozi mu kara od 8 lat pozbawienia wolności do dożywocia.

Rodzina 20-letniej Marty znalazła się w dramatycznej sytuacji. Na prośbę mamy Marty, na jednym z portali internetowych, zorganizowano zbiórkę pieniędzy na najbardziej potrzebne rzeczy w tych trudnych chwilach [CZYTAJ WIĘCEJ...].