Maleńka Antosia przeżyła piekło. HORROR na łódzkich Bałutach [WIDEO]

2021-03-08 14:46

Maleńka Antosia w ciągu 4 miesięcy swojego krótkiego życia przeszła aż dwie operacje ratujące życie. Dziewczynka dwukrotnie trafiała do szpitala, bo - zdaniem prokuratury - jej rodzice, kiedy płakała, uciszali ją przy pomocy siły. W końcu zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty usiłowania zabójstwa swojego dziecka. Dziś (8.03) w Sądzie Okręgowym w Łodzi rozpoczął się proces odpowiedzialnych za ten koszmar Agaty K. i jej partnera Kacpra J..

O dramacie małej Antosi, który rozgrywał się w czterech ścianach mieszkania jej rodziców na łódzkich Bałutach, świat dowiedział się w pierwszych dniach grudnia 2019 roku, kiedy dziecko trafiło do szpitala Centrum Zdrowia Matki Polki. 4-miesięczna wówczas dziewczynka była cała posiniaczona. Kiedy lekarze dokładnie ją zbadali okazało się, że ma również liczne obrażenia wewnętrzne głowy, świadczące o mocnym potrząsaniu Antosią. Medycy powiadomili o wszystkim policjantów, a ci zatrzymali jej matkę i ojca. Ich córka musiała być operowana.

Okazało się, że to już drugi taki zabieg w jej życiu. Wcześniejszy odbył się w październiku 2019 roku z tego samego powodu. Wówczas rodzicom dziewczynki przydzielono kuratora.

Maleńka Antosia przeżyła piekło.

Dziś Agata K. i Kacper J. stanęli przed sądem. Matka dziewczynki do winy się nie przyznała. - Nie przyłożyłam do tego ręki – zeznawała. - Zostawiałam Antosię z Kacprem, a sama szukałam pracy. Nie wiem, co się wtedy działo w domu.W trakcie śledztwa kobieta do winy się przyznała, mówiła, że często potrząsali córkę, bo płakała. Teraz zmieniła wersję wydarzeń. - Mówiłam tak, bo byłam zastraszana przez Kacpra – powiedziała dziś.

Ojciec dziecka również nie przyznał się do winy. - Chciałbym powiedzieć, że Agata nigdy nie skrzywdziła Antoniny. Wszystko, co się wydarzyło jest z mojej winy. Mój czyn jest haniebny, wiem, że zasługuję na karę - powiedział.