9 stycznia dwóch mężczyzn poszło do mieszkania ojca jednego z nich. Kiedy nie zastali go w domu postanowili wykorzystać okazję i napić się alkoholu. Krótko po północy, jeden z nich wezwał na miejsce karetkę pogotowia twierdząc, że jego zaproszony kolega sam pociął się maczetą, która znajdowała się w mieszkaniu.
CZYTAJ TEŻ: ŁÓDŹ: 40-latek groził kierowcy autobusu MACZETĄ, bo ten na niego... trąbił
- Policjanci, po usłyszeniu tej wersji zdarzenia, nie dali wiary słowom 30-latka. Oględziny ciała pokrzywdzonego, jakie zostały przeprowadzone przez biegłego, wykazały, że nie mógł on sam zadać sobie tak dotkliwych obrażeń. Świadczyły o tym również wyniki przeprowadzonych oględzin - opisuje policja.
Ostatecznie 30-latek, który był już wcześniej notowany za podobne przestępstwa, usłyszał zarzut średniego uszkodzenia ciała, za co grozi mu kara nawet do 5 lat więzienia.
Na wniosek Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty został aresztowany na 3 miesiące. Pokrzywdzony trafił, natomiast do szpitala. Okoliczności zdarzenia bada policja pod nadzorem prokuratury.