Tajemnicze zdarzenie

4-letni Oliwierek nie żyje. Nikt nie wie, dlaczego zmarł. I nigdy się nie dowie

2024-11-10 4:45

Mimo zaangażowania Prokuratury Regionalnej w Łodzi i współpracujących z nią instytucji nie udało się wyjaśnić przyczyn śmierci 4-letniego Oliwierka z Wygnanowa pod Opocznem. Chłopiec miał się uskarżać na bóle brzucha i nudności, ale wedle relacji taty dziecka dyspozytor odmówił na początku wysłania karetki pogotowia. Stan 4-latka jednak szybko się pogarszał, ale pomoc przyszła za późno.

Dlaczego zmarł 4-letni Oliwierek spod Opoczna? Nie wiadomo

Nawet biegli z Instytutu Ekspertyz Medycznych w Łodzi nie byli w stanie ustalić, co doprowadziło do śmierci 4-letniego Oliwierka z Wygnanowa pod Opocznem. O opinię w tej sprawie wnioskowała Prokuratura Regionalna w Łodzi, gdzie z Prokuratury Rejonowej w Opocznie trafiło ostatecznie postępowania dotyczące zgonu dziecka. Żadnych przyczyn tragedii nie ujawniła również sekcja zwłok oraz analiza pobranych w jej trakcie próbek toksykologicznych i histopatologicznych.

Otwarty w 2022 r. Instytut Ekspertyz Medycznych w Łodzi był więc ostatnią szansą na ujawnienie prawdy dotyczącej zdarzeń z 8 lutego 2023.

- Instytut to nowa jednostka badawcza, powołana bodajże 2 lata temu, która specjalizuje się w wydawaniu opinii w tych najtrudniejszych przypadkach, jakimi się zajmujemy - mówił "Super Expressowi" Krzysztof Bukowiecki, ówczesny rzecznik Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Mimo to biegłym nie udało się rozwikłać zagadki, a tym samym ujawnić przyczyn śmierci 4-latka.

Zabójstwo 35-latka. Ciało znaleziono pod garażami

Zostały zakończone prace biegłych w sprawie dotyczącej zgonu dziecka w miejscowości Wygnanów. Z treści opinii wynika, iż biegłym nie udało się w ostateczny sposób ustalić przyczyny zgonu małoletniego

- poinformowała "Super Express" Magdalena Guga, obecna rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Łodzi.

Prokuratura bada działania służb medycznych

To nie kończy jednocześnie postępowania w tej sprawie, bo śledczy sprawdzają nadal prawidłowość działania służb medycznych. Ojciec zmarłego chłopca przekazywał wcześniej, że po zgłoszeniu o złym samopoczuciu dziecka dyspozytor odmówił wysłania na miejsce karetki pogotowia. Rodzice Oliwierka skontaktowali się z lokalną przychodnią, ale tam odesłano ich znowu pod numer 112.

Stan 4-latka ciągle się pogarszał, ale dopiero wtedy do Wyganowa skierowano karetkę pogotowia. Gdy na miejsce dotarli ratownicy medyczni, malucha trzeba było już reanimować. Powyższe okoliczności nadal pozostają przedmiotem analizy śledczych.

- W chwili obecnej trwa analiza pozyskanych opinii oraz pozostałych zgromadzonych w niniejszej sprawie dowodów w celu dokonania oceny prawidłowości działań podjętych przez służby medyczne, które udzielały pomocy dziecku - dodaje rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Łodzi.