ŁÓDŹ: Najpierw straciła męża, później prowadzony z nim przez 34 lata biznes. Internauci ruszyli na pomoc!

i

Autor: Natalia Wolniewicz/Radio ESKA

ŁÓDŹ: Najpierw straciła męża, później prowadzony z nim przez 34 lata biznes. Łodzianie ruszyli na pomoc!

2020-12-15 14:50

Na początku listopada straciła męża, tydzień wcześniej dowiedziała się, że straci również prowadzony od 34 lat sklep. Kiedy internauci poznali jej historię, ruszyła lawina. Lawina pomocy.

Pani Katarzyna, tydzień przed śmiercią męża, dowiedziała się, że straci również prowadzony przez ponad 30 lat biznes - sklep z zabawkami, upominkami, albumami fotograficznymi, ramkami itp. Postanowiła jednak wziąć to na swoje barki, nie mówić mężowi, by nie dobijać go w trudnym czasie.

Z OSTATNIEJ CHWILI: ŁÓDŹ: Nie żyje senator Maciej Grubski. Przegrał dramatyczną walkę z koronawirusem

- Dostaliśmy wypowiedzenie tydzień przed Jarka śmiercią. Byliśmy wtedy na chemii w Tomaszowie. Siedziałam pod szpitalem i płakałam - z bezradności. Wiadomość, że mamy progresję i przerwę w leczeniu, a 15 minut po niej wypowiedzenie. Pomyślałam wtedy o Jarka planach na naszą firmę, o walecznym Jarkowym sercu, które, gdy się dowie po prostu się rozsypie na kawałki. Tak, wtedy zdecydowałam, że poniosę sama tę wiadomość tyle, ile się da. A potem pomyślę, jak Jarkowi to powiedzieć, by ocalić to moje Jarkowe serce. Nie wiedziałam przecież, że za chwilę, za kilka dni... Jarek nie dowiedział się, że to, co zbudowaliśmy z takim zaangażowaniem przechodzi do historii. Teraz już wie, a ja wiem, że jest na pewno razem z nami - czytamy wzruszające wyznanie pani Katarzyny na jej profilu na facebooku.

Łódzki sklepikarz po 34 latach musi zamknąć swój sklep

Pani Kasia została z całym asortymentem, który postanowiła wyprzedać. I wtedy ruszyła lawina.

Jak informuje w mediach społecznościowych właścicielka sklepu przy ul. Zgierskiej, łodzianie ruszyli na pomoc. Pani Katarzyna jest wzruszona i pełna wdzięczności.

ZOBACZ TEŻ: UWAGA na nowy sposób oszustów! Klienci Manufaktury "załatwieni" KŁÓDKAMI! Policja ostrzega!

- To cud. Sprzedaję towar, dostaję mnóstwo ciepła i życzliwości. Proszę, bądźcie wyrozumiali, bardzo się staram starannie i szybko obsłużyć każdego. Przepraszam, nie jestem już w stanie odpisywać na bieżąco na wiadomości, nie mogę odbierać telefonów, nie mam na to czasu. Szanuję tych, którzy przyjeżdżają, by mi pomóc i po prostu obsługuję. Chcę Wam coś powiedzieć. Dajecie mi bezcenny dar obecności. Dar bezinteresownej pomocy i po prostu czułych, wrażliwych serc. Zachwyca mnie, że tak wiele piękna mamy w sobie! Że potrafimy ot tak, po prostu dzielić się nie myśląc tylko o sobie, nie chować się za swoimi sprawami. To jest siła kochania drugiego człowieka! Bo przecież miłość jest najważniejsza - opisuje.

Jeden z internautów założył na portalu rzutka.pl zbiórkę pieniędzy, oferując, że zakupione zabawki przekaże do Domu Dziecka w Łodzi przy ul. Drużynowej oraz Domu Samotnej Matki w Łodzi przy ul. Broniewskiego.

Wybierz najpiękniej rozświetlone miasto w Polsce! Do wygrania sprzęt o wartości 200 tys. złotych. Kliknij tutaj