Do zdarzenia doszło w miniony czwartek (21 stycznia) wieczorem. O poruszającym się ulicą Zbocze, prawdopodobnie pijanym kierowcy, poinformował policję świadek. Na miejsce wysłano patrol łódzkiej drogówki, który w mało oświetlonym miejscu na ulicy Pieniny zauważył zaparkowanego mercedesa, wskazanego przez zgłaszającego.
- Auto stało z wyłączonymi światłami i silnikiem. Gdy policjanci szli do pojazdu nie widzieli, aby w samochodzie ktokolwiek przebywał. Dopiero, gdy byli dość blisko, zauważyli dwóch mężczyzn, którzy siedząc w pozycji półleżącej zachowywali się tak jakby chcieli ukryć się przed mundurowymi - opisuje policja.
Funkcjonariusze wylegitymowali obu mężczyzn. Podczas sprawdzenia w policyjnych bazach danych okazało się, że siedzący za kierownicą 36-latek nie dość, że ma zatrzymane uprawnienia do kierowania, to również jest poszukiwany do odbycia dwóch lat pozbawienia wolności.
Mundurowi zbadali trzeźwość mężczyzny, wówczas okazało się, że jest pijany. Alkosensor wskazał 2,4 promila w jego organizmie.
- W rozmowie z policjantami mężczyzna przyznał się do kierowania autem, ponadto stwierdził, że właśnie wraz z kolegą jechali po zakup kolejnego alkoholu. 36-latek spytał się policjantów czy nie wiedzą, gdzie w najbliższej okolicy znajduje się sklep monopolowy. Gdy nie uzyskał satysfakcjonującej odpowiedzi stwierdził , że „przecież drogówka powinna wiedzieć wszystko” - relacjonuje sierż. sztab. Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
36-letni mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Mercedesa zabezpieczyła jego siostra, która przyszła na miejsce kontroli. Wkrótce mężczyzna usłyszy zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat za kratkami.