Jak opisuje policja, dwa dni temu, po godzinie 17.00, jeden z wywiadowców, korzystając z przerwy w czasie służby, wszedł do sklepu przy ulicy Wyszyńskiego. Podczas robienia zakupów, jego uwagę zwrócił nerwowo zachowujący się klient. Dyskretnie zaczął go obserwować.
CZYTAJ TEŻ: ŁÓDŹ: Kiedy potrzebowali pieniędzy... DRUKOWALI JE. Mogą trafić do więzienia NA WIELE LAT
- Widział jak mężczyzna chował do dużej czarnej torby zdejmowany z półek towar. W pewnej chwili zaczął z nim szybko biec w kierunku wyjścia. Policjant niezwłocznie pobiegł jego śladem i już po kilkunastu metrach skutecznie zatrzymał. Po sprawdzeniu zawartości torby okazało się, że zawiera skradzione przed chwilą artykuły spożywcze o wartości przekraczającej 500 złotych. Były to 23 czekolady, 17 puszek tuńczyka oraz 2 kaszki mleczne - podaje policja.
Sprawcą okazał się 25-letni mieszkaniec podłódzkiej miejscowości. Mężczyzna przyznał się do kradzieży. Podczas rozmowy dodał, że w przeszłości wielokrotnie był już karany za podobne czyny i uciekał, bo chciał uniknąć odpowiedzialności.
Podczas czynności policjanci ustalili, że rzeczywiście na przestrzeni ostatnich miesięcy 25-latek był kilkakrotnie zatrzymywany po tym, jak bez płacenia chciał wyjść ze sklepu.
Po zakończonych czynnościach mężczyzna został zwolniony z komisariatu i natychmiast swoje kroki skierował do jednego z marketów na ulicy Armii Krajowej. Tym razem został przyłapany na kradzieży przez pracownika ochrony.
Mężczyźnie zostały już przedstawione dwa zarzuty kradzieży. Za tego typu przestępstwo grozi mu kara do 5 lat więzienia.