Łódź. Rozmiar ma znaczenie. Zabrakło 7 cm, by zadowolić maszynistów!
Jak informuje "Express Ilustrowany", wiadukt na ulicy Przybyszewskiego w Łodzi jest za niski o 7 cm, by zmieściły się pod nim pociągi. Do błędu doszło w czasie budowy filarów, które powstały po północnej stronie ulicy. Do pomyłki miał doprowadzić projekt oparty na pomiarach z 2013 r., który dostarczyli wykonawcy urzędnicy miejscy, bo przebudowa feralnego wiaduktu była planowana już 9 lat temu. W międzyczasie PKP rozpoczęło w tym miejscu własne prace, remontując linię Widzew-Chojny, w wyniku czego tory zostały podniesione. Po tym jak wyszło na jaw, że doszło do błędu, wykonawca próbował sam go naprawić, wydłużając gotowe podpory. Efekt tych działań nie jest jeszcze znany, ale jeśli się powiedzie, nie będzie trzeba ich wyburzać i budować od nowa. Niezależnie od tego inwestycja na pewno nie zostanie otwarta w listopadzie, jak to było wcześniej anonsowane. Szczęście w nieszczęściu całe zamieszanie nie powinno dotknąć pasażerów.
- Inwestycja nie zagraża bezpieczeństwu prowadzenia ruchu pociągów na linii kolejowej nr 540 Łódź Chojny-Łódź Widzew. PLK uzgodniły z Miastem Łódź projekty przebudowy wiaduktów nad torami w ciągu ulicy Przybyszewskiego. Zgodnie z ustaleniami wysokość obiektów ma zapewnić pod nimi swobodny przejazd pociągów – mówi "Expressowi Ilustrowanemu" Rafał Wilgusiak z zespołu prasowego spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.