Do tragedii doszło przy rondzie Insurekcji Kościuszkowskiej w niedzielne popołudnie. Wstępne ustalenia policji wskazują na to, że kierowca BMW nagle zjechał z trasy i uderzył w drzewo. Huk był tak duży, że okoliczni mieszkańcy wyszli z domów, by sprawdzić, co się stało. To właśnie przechodnie udzielili pierwszej pomocy jednemu z mężczyzn - który w wyniku silnego uderzenia wyleciał przez okno. Później akcję resuscytacji przejęli strażacy. Niestety, 26-latka nie udało się uratować. Podobnie jak jego 28-letniego kolegi, który zmarł w karetce. Trzeci z pasażerów, 29-letni mężczyzna, w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.
Polecany artykuł:
Jak podaje Express Ilustrowany, policja poszukuje kierowcy BMW, który uciekł z miejsca wypadku. To mężczyzna, prawdopodobnie w podobnym, jak jego koledzy, wieku.
BMW poruszało się na numerach rejestracyjnych z Teksasu. Według wstępnych ustaleń, samochód nie pochodził z kradzieży.
Polecany artykuł: