Jak opisuje policja, 6 lipca 2020 roku do kutnowskiej komendy wpłynęło zgłoszenie o zaginięciu 65-letniego mieszkańca Żychlina. Mężczyzna ostatni raz widziany był 30 czerwca w jednym z mieszkań podczas libacji alkoholowej. Od tamtej pory nie nawiązał kontaktu z rodziną ani nie powrócił do miejsca zamieszkania.
- Kutnowska policja natychmiast rozpoczęła działania poszukiwawcze. Policjanci weryfikowali i sprawdzali na bieżąco każdy sygnał, który mógł doprowadzić do odnalezienia mężczyzny. Pracujący nad sprawą śledczy starali się odtworzyć ostatnie godziny z życia zaginionego. Zatrzymano mężczyznę, który widział się z nim jako ostatni. Oboje tego dnia brali udział w libacji alkoholowej - opisuje policja.
Do poszukiwań zaangażowano kilkudziesięciu policjantów z kutnowskiej komendy, komisariatów policji w Żychlinie i Krośniewicach. Wykorzystano również psy służbowe oraz dron z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Czynności poszukiwacze zostały wsparte także działaniami Straży Pożarnej która sprawdzała koryto zarośniętej rzeki Słudwi.
Komunikaty o zaginięciu mężczyzny rozpowszechniono dodatkowo w mediach.
Zaginiony 65-latek z Żychlina utonął w rzece
9 lipca około godziny 14.00 policjanci w korycie rzeki odnaleźli zwłoki mężczyzny. Okazało się, że jest to poszukiwany 65-latek. Specjalna grupa dochodzeniowo-śledcza pracowała na miejscu do późnych godzin wieczornych, zabezpieczając materiał dowodowy w miejscu ujawnienia zwłok. Czynności prowadzone były pod nadzorem prokuratora Prokuratury Rejonowej w Kutnie.
Żychlin: 41-latek mógł zepchnąć 65-latka do rzeki
Zebrany materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie zatrzymanemu 41-latkowi prokuratorskich zarzutów za nieumyślne spowodowanie śmierci. Zdaniem śledczych miał on zepchnąć mężczyznę do koryta rzeki. Sąd zdecydował, że 41-letni mieszkaniec Żychlina najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Za nieumyślne spowodowanie śmierci grozi do 5 lat więzienia.