Do zdarzenia doszło w miniony piątek (5.02), w rejonie Miejsca Obsługi Podróżnych Polesie na autostradzie A2 w kierunku Warszawy. Straż Graniczna została wezwana na miejsce po tym, jak kierowca jednej z ciężarówek przejeżdżając obok parkingu zauważył rękę wystającą z przestrzeni ładunkowej tira.
ZOBACZ TEŻ: Pogoda w Łodzi: Nawet -12°C W DZIEŃ! Mróz da nam się we znaki [PROGNOZA POGODY]
"Funkcjonariusze z łódzkiej placówki Straży Granicznej ustalili, że w przestrzeni ładunkowej samochodu znajduje się czterech młodych mężczyzn. Każdy z nich posiadał przy sobie tymczasowy dokument tożsamości azylanta, wydany przez władze Rumunii, co świadczyło o ubieganiu się przez nich o ochronę międzynarodową na terytorium Rumunii. Cudzoziemcy oświadczyli, że są obywatelami Afganistanu, a podróż do Polski w naczepie tira zorganizowali im przemytnicy. Następnie z naszego kraju mieli przedostać się do Belgii, aby na miejscu uzyskać status pobytowy" - przekazała PAP w poniedziałek rzeczniczka komendanta Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej Dagmara Bielec-Janas.
Cudzoziemcom przedstawiono zarzuty przekroczenia granicy państwowej wbrew przepisom. Wśród zatrzymanych były dwie osoby niepełnoletnie - nieposiadające pełnej zdolności do czynności prawnych, zatem na czas trwania postępowania został im ustanowiony kurator. Następnie decyzją sądu zostały one skierowane do Strzeżonego Ośrodka dla Cudzoziemców w Kętrzynie.
Z kolei dwóch pozostałych Afgańczyków umieszczono w Strzeżonym Ośrodka dla Cudzoziemców w Białymstoku. Wobec wszystkich wszczęto postępowania administracyjne w kierunku zobowiązania do powrotu.