Przypomnijmy, do makabry doszło w nocy z soboty na niedzielę. Ciało 36-letniej kobiety w kałuży krwi znalazła nad ranem na klatce lokatorka kamienicy. Okazało się, że to partnerka jednego z lokatorów. Ten jednak nie otwierał drzwi, dlatego policjanci postanowili dostać się do środka przez okno.
W środku im oczom ukazał się kolejny makabryczny widok - 31-latek również nie żył.
Prokuratura zajmująca się sprawą, na tym etapie śledztwa, nie chce zdradzać szczegółów. Nieoficjalnie mówi się, że mężczyzna popełnił samobójstwo chwilę po tym, jak zabił partnerkę.
Jak czytamy w Expressie Ilustrowanym, para była ze sobą od kilku lat. Ich związek miał być burzliwy. - Znałam ich bardzo dobrze. Tego wieczoru on się jej oświadczył.... Był okropnie o nia zazdrosny i pewnie to było przyczyną tragedii - mówi dla EL przyjaciółka kobiety.
36-latka osierociła dwójkę nastoletnich dzieci.