"Samobójca czy bezmózg?" - pyta autor nagrania, które w ubiegłym tygodniu trafiło do sieci. Na wideo widać mężczyznę na hulajnodze, który pędzi ulicą, wymijając auta. Autor nagrania doganiając go pokazuje swój licznik, na którym widnieje 90 km/h. Jak podaje, zdarzenie miało miejsce na ul. Dąbrowskiego w Łodzi. "Musieliśmy mocno wdepnąć w pedał, by go dogonić, gdyż ten kretyn wcześniej wymijał inne pojazdy po ulicy o mało co doprowadzając do kolizji z innym uczestnikiem ruchu, wprowadzając w niemałe osłupienie wszystkich kierowców..." - pisze pod filmikiem autor nagrania. Mężczyzna na hulajnodze miał kask, jednak nie ulega wątpliwości, że w zderzeniu z samochodem nie miałby szans. W internecie zawrzało. "Bez ubezpieczenia, bez tablic rejestracyjnych, bez żadnej odpowiedzialności i bez mózgu" - komentuje Barbara. "Wystarczy jedna dziura w drodze i można zostać inwalidą w najlepszym przypadku" - zauważa Marcin. Oberwało się też samemu autorowi wideo. Internauci zwracają uwagę, że i on popełnia wykroczenie. "Zamiast patrzeć na drogę, to nagrywa telefonem innych uczestników ruchu. Na dodatek znacznie przekracza dozwoloną prędkość" - kwituje Krzysztof.
UWAGA! Nagranie zawiera wulgaryzmy.
Ile można jechać hulajnogą elektryczną?
Tymczasem, przypomnijmy, że w myśl przepisów, które weszły w życie w maju tego roku, jeżdżącym hulajnogami nie wolno przekraczać szybkości 20 km/h. Ponadto są oni zobowiązani do przestrzegania znaków i sygnałów drogowych.
Polecany artykuł:
Użytkownicy hulajnóg elektrycznych mają obowiązek poruszania się po drogach dla rowerów, po jezdniach, na których ruch dopuszczony jest z prędkością do 30 km/h oraz wyjątkowo chodnikiem, gdy nie ma drogi dla rowerów - wówczas zobowiązani są do dostosowania szybkości poruszania do pieszych oraz zawsze muszą ustępować pieszym pierwszeństwo.