Do groźnej sytuacji doszło w minioną niedzielę (8 maja) przed południem na 383 kilometrze autostrady A2 w miejscowości Kalenice w powiecie łowickim. Podczas jazdy, z maski volkswagena kierowanego przez 26-letniego mężczyznę, zaczął wydobywać się dym. - Kierujący podróżował sam, o własnych siłach opuścił pojazd i nie wymagał pomocy medycznej - podała kom. Urszula Szymczak z Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu. Auto stanęło w ogniu. Na miejscu pierwsi pojawili się strażacy, którzy natychmiast podjęli akcję gaśniczą.
ZOBACZ TEŻ: Potrącił dwie osoby i uciekł. Sprawca śmiertelnego wypadku zatrzymany!
Jak się okazało, volkswagenem kierował 26-letni mieszkaniec powiatu poddębickiego. Gdy mundurowi sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny wyszło na jaw, że ma 1,3 promila alkoholu w organizmie.
CZYTAJ: Staranowała mercedesem trzy bramy, jaguara i skosiła dwie latarnie. Jechała po kielichu
Mężczyzna stracił uprawnienia do kierowania, a ponadto odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara do 2 lat więzienia.