Byli parą kilkanaście miesięcy. Nie był to udany związek. Daniel F. miał za sobą wyrok w zawieszeniu, kilka przelotnych znajomości z kobietami, które często skarżyły się, że podnosił na nie rękę. Alicja też swoje z nim przeszła. - Chciała kilka razy z nim zerwać, ale on wtedy wydzwaniał do niej i się odgrażał – mówi jej mama, Sylwia D..
W minioną sobotę mieli się już rozstać ostatecznie. 23-latek wychodząc z domu zabrał ogromny nóż. Spotkali się przed godziną 20, kilkaset metrów od miejsca zamieszkania dziewczyny. Rozmowa przebiegała w burzliwej atmosferze. W pewnej chwili Daniel F. wyciągnął ostre narzędzie i nim zaatakował. Przebił wątrobę i płuca, potem uciekł.
Leżącą we krwi na chodniku 16-latkę zauważyli przechodnie, którzy wezwali pogotowie. Dziewczyna trafiła do szpitala w Łodzi. Tam przeszła skomplikowaną operację ratującą życie. Utrzymywana jest w stanie śpiączki.
Oprawca Alicji uciekł i ukrył się w domu wujka, w piwnicy pod podłogą. Tam w niedzielę odnaleźli go policjanci. Dzień później mężczyzna usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa.
- Nie przyznał się do winy – mówi Krzysztof Kopania (54 l.), rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi. - Potwierdził, że pomiędzy nim a jego dziewczyną doszło do sytuacji konfliktowej. Wziął ze sobą nóż aby ją nastraszyć. Do obrażeń ciała doszło rzekomo przypadkowo podczas szarpaniny.
Wczoraj sąd aresztował go na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.