Funkcjonariusze zajmujący się zwalczaniem przestępczości narkotykowej wpadli na trop 40-letniego mieszkańca powiatu sieradzkiego, którego od pewnego czasu podejrzewali o nielegalny "biznes". Ustalili, że mężczyzna na terenie swojej posesji mógł ukrywać znaczne ilości narkotyków. Kryminalni pojawili się u niego kilka dni temu. Jak opisuje asp.sztab. Agnieszka Kulawiecka z sieradzkiej policji, 40-latek był zaskoczony.
ZOBACZ TEŻ: Hodował marihuanę w namiocie... W bloku! Może pójść za kratki nawet na 3 lata
"Wszędzie unosił się charakterystyczny zapach marihuany. Na strychu budynku gospodarczego policjanci znaleźli dużą ilość ściętych krzewów konopi indyjskich. Kolejne krzewy znajdowały się w przedsionku domu mieszkalnego. Natomiast w szafkach w pokoju ukryte były torby foliowe z gotowym suszem roślinnym. 40-latek oświadczył, że narkotyki należą do niego. Twierdził, że znalazł je w lesie i posiada je na własny użytek" - podaje policjantka.
CZYTAJ: Młody mężczyzna spadł do tunelu W-Z, rozjechała go taksówka. Horror!
Policjanci zabezpieczyli łącznie ponad 10 kilogramów suszu. Wstępne badanie potwierdziło, że była to marihuana. Mężczyzna został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Usłyszał prokuratorskie zarzuty posiadania znacznej ilości środków odurzających oraz uprawy konopi indyjskich. Za te przestępstwa grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Decyzją Prokuratora Rejonowego w Sieradzu podejrzany został objęty policyjnym dozorem. 40-latek w przeszłości nie wchodził w konflikt z prawem.