Ludzie zbulwersowani

Sebastian M. chce gigantycznych pieniędzy! Mocne słowa adwokata rodziny ofiar wypadku na A1. Mówi o braku odwagi

2024-10-02 14:18

Sebastian M., podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na A1, chce od "Gazety Wyborczej" 150 tys. zł za "naruszenie dóbr osobistych". Ta informacja nie pozostała bez komentarza Łukasza Kowalskiego, adwokata reprezentującego bliskich 3-osobowej rodziny, która zginęła na autostradzie. Powiedział on, że Sebastian M. "nie ma odwagi, by przyjechać do Polski".

Sebastian M. chce 150 tys. zł od "Gazety Wyborczej"

Trwa procedura ekstradycyjna Sebastiana M., podejrzanego o spowodowanie wypadku na A1, ale o mężczyźnie zrobiło się głośno z jeszcze innego powodu. "Gazeta Wyborcza" poinformowała, że kierowca BMW, za pośrednictwem warszawskiej adwokatki Elżbiety Viroux-Benmansour, domaga się od dziennika 150 tys. zł za "naruszenie dóbr osobistych" i usunięcia z jego internetowej strony wszystkich tekstów, gdzie wskazywany jest jako "sprawca wypadku na A1".

Do sprawy postanowił się odnieść w rozmowie z o2.pl Łukasz Kowalski, pełnomocnik rodziny ofiar tragedii na A1. Mecenas powiedział, że Sebastian M. "będzie wszystkich pozywał, bo nie ma odwagi, by przyjechać do Polski".

- Gdybym ja był jego adwokatem, to bym mu odradzał wszelkie pozwy. Nawet Al Capone nie strzelał do dziennikarzy. Dużo lepiej wyszedłby na tym, gdyby zaczął z wami rozmawiać. Udzieliłby wywiadu, gdzie powiedziałby, jak to wyglądało z jego perspektywy, wyraziłby skruchę. Natomiast on wychodzi na wojnę. Kompletnie nie rozumie sytuacji, w której się znajduje - dodał adwokat.

Sebastian M. rezydentem w Emiratach czy nie?

Tymczasem Prokuratura Krajowa nadal nie otrzymała żadnej oficjalnej informacji ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich dotyczącej przyznania Sebastianowi M. statusu rezydenta, choć polska ambasada wysłała już w tej sprawie dwie noty dyplomatyczne.

- Wciąż nie mamy potwierdzenia ani zanegowania pojawiających się w przestrzeni publicznej informacji odnośnie uzyskania statusu rezydenta przez pana Sebastiana M. - mówi "Super Expressowi" Anna Adamiak, rzeczniczka Prokuratury Krajowej.

Więcej informacji na ten temat zdradził minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, który rozmawiał o ekstradycji kierowcy BMW m.in. z szejkiem Muhammadem bin Raszidem Al Maktumem, premierem ZEA.

- Pytałem także o to szejka Muhammada. Status rezydenta ponoć jest tam przyznawany automatycznie po zainwestowaniu określonej sumy, więc to nie ma wpływu na możliwość ekstradycji - powiedział Sikorski na antenie TOK FM.

Spłonęli w aucie, bo staranował ich pirat z BMW