Przestraszonego serwala afrykańskiego znaleziono około godz. 4 rano na rogu al. Kościuszki i ul. Zielonej w Łodzi. Dzikim kotem zajęli się strażnicy z Animal Patrolu. Zwierzę trafiło do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi. Tam czeka na swojego właściciela, którego poszukuje Animal Patrol. Tymczasem sprawę komentują internauci, nie pozostawiając na nieodpowiedzialnym właścicielu suchej nitki.
PRZECZYTAJ TEŻ: Łódź: pojechał umyć auto, okazało się, że trzeba je natychmiast rozebrać. Liczyła się każda minuta! [FOTO]
"Taki właściciel, który gubi serwala, lepiej żeby się nie znajdował" - komentuje Kasia.
"Niektórym ludziom to już rozum odbiera, żeby mieć takie zwierzę w domu i jeszcze je zgubić! Chyba, że celowo wyrzucone jest, bo się znudziło" - pisze Ewa.
"Cóż za koszmarna głupota - fundować sobie nieudomowione zwierzę, a potem wypuszczać je na wolność... Albo pozwolić uciec, co na jedno wychodzi. Już nie wspomnę o ludziach, którzy dla pieniędzy organizują nielegalne hodowle takich gatunków, z chciwości promując snobistyczną modę na posiadanie zwierzęcia, którego "nie mają sąsiedzi". Prymitywizm takich obyczajów, oparty jak zwykle na chęci zysku, przynosi mnóstwo złego samym zwierzętom. Cierpią w niewoli, a porzucone - mają niewielkie szanse na przetrwanie w niesprzyjającym środowisku... Jeśli natomiast zbiegowi jakoś uda się adaptować (choć serwalowi w Polsce jest zwyczajnie za zimno) - zakłócają naturalną równowagę rodzimego ekosystemu. Wyzwanie dla naszych służb celnych: walka z taką patologią" - skomentował pod postem Animal Patrolu łódzki dziennikarz Remigiusz Mielczarek, a jego wypowiedź poparło ponad sto osób.
ZOBACZ TEŻ: ZGROZA na łódzkim Polesiu! Do mieszkania na IV piętrze wszedł... PTASZNIK [ZDJĘCIA]