Do tego potwornego mordu doszło 31 sierpnia ubiegłego roku. Zwłoki kobiety zostały odnalezione rano, po festynie w pobliżu jej samochodu. Jej mąż został zatrzymany kilka dni po tragedii, a później oskarżony o zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem oraz zabójstwo.
To morderstwo wstrząsnęło mieszkańcami tej niewielkiej wsi. Choć pani Agata sprowadziła się z rodziną do wsi raptem kilka lat temu z pobliskiego Sieradza szybko zyskała sympatię wszystkich mieszkańców.
Z mężem Mariuszem (38 l.) i dziećmi – Adasiem (7 l.) oraz Gabrysią (11 l.) - mieszkała w pięknym nowym domu. Prowadziła dwa gabinety dentystyczne, udzielała się też społecznie. Niestety przed śmiercią w jej małżeństwie nie działo się najlepiej. Oboje szykowali się do rozwodu. Mariusz D. nie mógł się z tym pogodzić. Czy to pchnęło go do mordu? Nie wiadomo, bo proces toczył się z całkowitym wyłączeniem jawności.
W trakcie śledztwa mężczyzna przyznał się do winy, ale prokuratura również nie informowała o motywach jego postępowania.
Dziś sąd w Sieradzu skazał Mariusza D. na 13 lat i 6 miesięcy więzienia, uznając, że mężczyzna działał z ograniczoną poczytalnością z powodu upojenia alkoholowego. Dodatkowo Mariusz D. będzie musiał zapłacić dzieciom i najbliższej rodzinie zmarłej zadośćuczynienie w wysokości około 290 tys. zł. Uzasadnienie orzeczenia było utajnione. Wyrok nie jest prawomocny.