Skatowali Marcina z Łęczycy tłuczkiem do mięsa

i

Autor: Dariusz Kucharski

Skatowali Marcina z Łęczycy tłuczkiem do mięsa. Dwa miesiące umierał w szpitalu

2022-06-28 10:42

To miało być zwykłe spotkanie w gronie znajomych. Szybko jednak przerodziło się w krwawą jatkę, która skończyła się śmiercią jednego z jego uczestników. 32-letni Marcin K. z Łęczycy (woj. łódzkie) został potwornie skatowany przez swoich kolegów tłuczkiem do mięsa. Choć szybko trafił do szpitala, to zmarł tam dwa miesiące później z powodu odniesionych obrażeń. Jego oprawcy stanęli właśnie przed łódzkim sądem.

Do tragicznych wydarzeń doszło w sierpniu ubiegłego roku w jednym z mieszkań we wsi Błonie koło Łęczycy. Spotkało się tak kilku kolegów, na stole pojawiły się trunki. Sielską atmosferę przerwały nagle podniesione głosy, skierowane w kierunku Marcina K.

CZYTAJ TEŻ: Plac zabaw spłynął krwią. To była egzekucja. Nie żyje obywatel Rosji, Ibragim R.

Adam S., Sławomir A. i Tomasz A. zaczęli się najpierw z nim kłócić, niedługo potem w ruch poszły pięści. Następnie wypadki potoczył się już błyskawicznie.

- Działając wspólnie i w porozumieniu wzięli udział w pobiciu pokrzywdzonego poprzez zadawanie uderzeń rękoma i nogami, młotkiem oraz tłuczkiem do mięsa w głowę powodując u niego szereg obrażeń, w następstwie czego Marcin K. zmarł w szpitalu w Zgierzu śmiercią gwałtowną z powodu obrażeń wewnątrzczaszkowych – mówił prokurator na sali sądowej.

Skatowali Marcina z Łęczycy tłuczkiem do mięsa. Dwa miesiące umierał w szpitalu

Żaden z trzech oskarżonych przed sądem nie przyznał się do winy, choć w trakcie śledztwa Tomasz A. potwierdził, że brał udział w pobiciu.

Zaraz po zdarzeniu mężczyźni, którzy zdaniem śledczych skatowali swojego kolegę, próbowali nawet zmylić tropy. Wezwali bowiem karetkę do mieszkania twierdząc, że obrażenia Marcina są wynikiem wypadku komunikacyjnego. Czujni policjanci, którzy razem z ratownikami medycznymi przyjechali na miejsce nie dali się jednak zwieść. Znaleźli zakrwawiony tłuczek do mięsa i szybko połączyli fakty.

POLECAMY: Policjanci gnębili mieszkańców Piątku. Marcin nie żyje. „Mój syn zginął, bo czuli się bezkarnie” [NOWE FAKTY]

Adam S., Sławomir A. i Tomasz A. odpowiadają teraz przed sądem za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Grozi im dożywocie. Według prokuratury powodem awantury miał być spór o kobietę.

Sonda
Czy należy przywrócić stosowanie kary śmierci?