Na co dzień to miejsce tętni śmiechem dzieci bawiących się na huśtawkach, karuzelach i zjeżdżalniach. Ale w styczniu 2021 roku spłynęło krwią. Na placu zabaw w wyniku osobistych porachunków zginął obywatel Rosji, Ibragim R. (31 l.). Mężczyzna został zasztyletowany przez swojego rodaka, pochodzącego z Czeczeni, Timura M. (35 l.). We wtorek, 21.06, w łódzkim sądzie rozpoczął się proces mordercy.
Był 20 stycznia ubiegłego roku, dochodziła godzina 11. Obcokrajowcy spotkali się między blokami w okolicy ulicy Murarskiej. Zaczęli się kłócić. Gdy Timur M. wyciągnął bagnet, Ibragim R. rzucił się do ucieczki. Zabójca był jednak szybszy.
- Oskarżam Timura M. o to, że działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia pokrzywdzonego, po uprzednim pościgu za pokrzywdzonym i doprowadzenia do jego przewrócenia się zadał mu cios narzędziem kończystym, jednosiecznym, bagnetem AK 47 CCCP w boczną część tułowia po lewej stronie, powodując ranę kłutą klatki piersiowej drążącą w głąb, penetrującą do jamy opłucnej co doprowadziło pokrzywdzonego do zgonu z powodu wykrwawienia – mówił na sali sądowej prokurator odczytujący akt oskarżenia.
CZYTAJ TEŻ: Łódź. Zabójca z placu zabaw zatrzymany! Wpadł w podwarszawskich Łomiankach [FOTO, WIDEO]
Zaraz po tych słowach sąd wyłączył jawność rozprawy. Okazuje się bowiem, że między mężczyznami doszło do porachunków na tle osobistym, a zdaniem obrońcy oskarżonego ujawnione w trakcie procesu jego zeznania mogłyby okryć go hańbą w jego rodzinnym kraju.
- W jego muzułmańskiej kulturze i religii byłoby to odebrane bardzo źle – tłumaczył mecenas.