Kiedy w kwietniu 2020 roku pan Tomasz wybierał się na spotkanie towarzyskie do mieszkania jednego ze swoich przyjaciół, w najczarniejszych snach nie przypuszczał, że nigdy już stamtąd nie wyjdzie. Atmosfera była wprost szampańska i nic nie zapowiadało tak tragicznego finału. Wszystko zmieniło się, gdy do drzwi zapukało dwóch mężczyzn, Krystian P. i Hubert P., którzy na widok Gąszczyka wpadli w szał. Zaczęli wypominać mu, że spotyka się z byłą dziewczyną jednego z nich. Szybko w ruch poszły pięści. Nie skończyło się jednak tylko na pobiciu. Kaci przez blisko dwa dni dosłownie pastwili się nad swoją ofiarą, a pozostali uczestnicy imprezy biernie przyglądali się, jak z ich kolegi uchodzi życie.
Wkrótce po śmierci pana Tomasza wszyscy uczestnicy imprezy wpadli w ręce policjantów. Krystian P. i Hubert P. zostali oskarżeni o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem i za to sąd skazał ich na kary po 25 lat więzienia.
PRZECZYTAJ TEŻ: Łódź. Patostreamer „Proboszcz” cudem uniknął śmierci. Jest wyrok sądu dla jego oprawcy
Polecany artykuł:
- Zadawanie ofierze dodatkowych cierpień, których charakter i intensywność znacznie wykraczają poza osiągnięcie celu w postaci śmierci ofiary daje podstawy do przyjęcia szczególnego okrucieństwa – mówiła sędzia Edyta Markowicz. - Biegły medycyny sądowej stwierdził, że była to jedna z trudniejszych sekcji wykonywanych przez niego, ponieważ obrażenia były bardzo rozległe, liczne, wielomiejscowe, a całość obrażeń przemawiała za bardzo okrutnym i bezwzględnym działaniem sprawców.
CZYTAJ TEŻ: Skierniewice. Spaliła męża tyrana. Sąd okazał wyrozumiałość
Pozostałe osoby, które brały udział w spotkaniu odpowiadały za nieudzielenie pomocy i zacieranie śladów. One usłyszały wyroki od prac społecznych do 3 lat pozbawienia wolności.